„Budżetówka ma żal do rządu Tuska za fikcyjne 20 proc. podwyżki. ‘Frustracja rośnie’” – taki tytuł nosi tekst portalu wyborcza.biz o sytuacji pracowników sfery budżetowej. We wrześniu możemy spodziewać się protestów tej kolejnej już oszukanej przez obecny rząd grupy społecznej.
– Mimo perturbacji rządowi udało się dopiąć 20 proc. podwyżki dla budżetówki – czytamy w wyborcza.biz. Za chwilę jednak autorzy wyjaśniają, że „dopięcie” jest czysto teoretyczne a duża część pracowników sfery budżetowej czuje się przez premiera Donalda Tuska i rząd PO, Trzeciej Drogi i Lewicy zwyczajnie oszukana.
Pracownicy na minimalnej bez faktycznej podwyżki
Problem polega na tym, że podwyżki wyliczono od wynagrodzeń za ostatni dzień 2023 roku. – Kto zarabiał minimalną krajową przed podwyżkami, po podwyżkach znów na niej wylądował – zaznacza wyborcza.biz.
Dziennikarze obszernie cytują wypowiedzi pracowników budżetówki. – Z wielką radością i nadzieją przyjęliśmy słowa premiera Tuska, który obiecał nam 20 proc. podwyżki. Z tym że naprawdę liczyliśmy na to, że będą to podwyżki nakierowane na ratowanie sfery budżetowej i docenienie naszych kompetencji, a nie, że będzie to jedynie ustawowa konieczność — powiedziała w rozmowie wyborcza.biz Edyta Różycka, szefowa związku zawodowego w KRUS-ie.
„Administracja wali się w posadach”
– Administracja wali się w posadach. Frustracja rośnie. Tym bardziej że wszyscy pracownicy administracyjni też skończyli studia wyższe. Część rozgląda się za nową pracą. Szukaliśmy 2 lata temu kadrowej i nie zgłosił się nikt. Teraz wspólnie wykonujemy obowiązki referenta, bo dziewczyna się zwolniła i nikt nie jest zainteresowany pracą – to z kolei wypowiedź Anny, głównej księgowej jednej ze szkół na Śląsku.
Napięcie panuje także wśród pracowników bibliotek.
– Mam wyższe wykształcenie i ponad 20 lat doświadczenia. Skończyłam historię i studia podyplomowe z zakresu informacji naukowej, pracuję w Pracowni Bibliotekarzy Cyfrowych. W zeszłym roku zarabiałam 3600 zł brutto plus dodatek stażowy – 20 proc. podstawy, razem 4320 zł brutto. Od stycznia była podwyżka płacy minimalnej do 4242 zł, więc o tyle wzrosła mi podstawa, teraz w lipcu też miałam małą podwyżkę, 58 zł brutto — przedstawiła swoją sytuację Agnieszka Tulik, szefowa Związku Zawodowego Pracowników Biblioteki Narodowej (ZZPBN).