Przypomnijmy: na tegoroczne święto konia arabskiego do stadniny w Janowie Podlaskiej przyjechali jak zwykle najlepsi hodowcy i nabywcy z całego świata. Oprócz nich byli też politycy koalicji 13 grudnia, którzy obwieścili, że po latach strasznej zapaści, pod ich niezwykle kompetentnym kierownictwem stadnina znowu jest wspaniała.

Lansowali się na koniach

Minister rolnictwa Czesław Siekierski mówił o „odbudowywaniu pozycji” Janowa, nie wyjaśniając jednak do końca, co to ma oznaczać. Jeszcze dalej poszła posłanka Platformy (w minionych latach wielokrotnie atakująca ciężko pracujących specjalistów z Janowa) Dorota Niedziela.

– Po 8 latach znowu widać zainteresowanie ludzi z całego świata naszą dumą narodową. Przywracamy blask i prestiż stadniny polskich koni arabskich w Janowie Podlaskim – stwierdziła.

Weszli na grabie

Oczywiście nie miało to nic wspólnego z rzeczywistością. Aukcje w minionych latach były wszak bardzo udane a załoga janowskiej stadniny dobrze i ciężko pracuje na sukces imprezy niezależnie od tego, czy rządzi PiS czy PO. Politycy koalicji 13 grudnia próbowali przypisać sobie jakieś zasługi i… weszli na grabie. Okazuje się bowiem, że tegoroczna aukcja przyniesie znaczniej mniej pieniędzy, niż normalnie.

– Klęska za PiS: Pride of Poland 2023, 14 koni sprzedanych za 2 mln 161 tys. euro. Sukces za PO: Pride of Poland 2024, 10 koni sprzedanych za niecałe 640 tys. euro – komentowała ironicznie tuż po aukcji polityczną propagandę rządu znana dziennikarka, pisarka i znawczyni arabów Monika Szatyńska-Luft.

Jedna z najgorszych w tym stuleciu

Teraz Szatyńska-Luft podaje nowe dane. Ostatecznie wynik „Pride of Poland” ma się zamknąć kwotą zaledwie 453 tysięcy euro, czyli pięć razy mniej, niż przed rokiem. Dlaczego? Nie udało się sfinalizować sprzedaży aukcyjnej rekordzistki.