Tragedia w gminie Borki (pow. radzyński). 54-letni mężczyzna stracił życie po tym, jak zaatakował go rozjuszony byk. Jak dokładnie doszło do szokującego wypadku wyjaśni policja i prokuratura.
To miał być zwykły, znojny dzień pracy. 54-letni gospodarz robił to, co zwykle, oporządzając bydło. Nagle wydarzył się coś, czego nikt się nie spodziewał.
Śmigłowcem na ratunek
Na mężczyznę ruszył jeden z potężnych byków. Zwierzę stratowało gospodarza. Do akcji natychmiast ruszyli ratownicy. – Na miejsce została zadysponowana załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – relacjonuje podkomisarz Piotr Mucha z policji w Radzyniu Podlaskim.
Wyjaśnią przebieg
Niestety, obrażenia odniesione przez 54-latka były zbyt poważne. – Pomimo starań personelu medycznego życia mężczyzny nie udało się uratować – dodaje podkom. Mucha. Dokładne przyczyny śmierci mężczyzny wyjaśni sekcja zwłok. Inne czynności w sprawie wykonują radzyńscy policjanci.
CZYTAJ TAKŻE: Rowerzystka kontra sarna. Groźny wypadek w Zastawku