Wielka akcja policji w Białej Podlaskiej. Mundurowi szukali drifterów, miłośników palenia gumy i tuningu. 34 osoby skończyły z mandatami, 18 straciło dowody rejestracyjne swoich aut.
Działania drogówki otrzymały nawet specjalny kryptonim. Brzmiał on „Stop Agresji – Stop Drift”. Chodziło o wyłapanie kierowców jeżdżących zbyt agresywnie i zbyt głośno.
„Traktują jak dobrą zabawę”
– Podczas działań prowadziliśmy kontrole prędkości, sprawdzana była trzeźwość kierujących, oraz stan techniczny pojazdów w tym głośność wydechów. Akcja była odpowiedzią na zgłoszenia mieszkańców dotyczące m.in. zakłócania ciszy nocnej przez kierowców, którzy jazdę samochodami i motocyklami z przeróbkami układu wydechowego lub innymi niezgodnymi z prawem modyfikacjami traktują jako dobrą zabawę – informuje nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z policji w Białej Podlaskiej.
Ludzie chcą spać, drifterzy palić gumę
Policjanci skontrolowali 300 kierowców, sprawdzając, czy nie jadą po pijanemu. Złapali 34 osoby, które popełniły wykroczenia – najwięcej oczywiście za przekroczenie prędkości. 18 kierowców straciło dowody rejestracyjne – aż 12 z nich dlatego, że ich beemki i passaty, po przejściu przez ręce domorosłych tunerów, ryczały jak bolidy Formuły 1. To bardzo uciążliwe dla mieszkańców, zwłaszcza, że drifty i tym podobne spotkania fanów motoryzacji odbywają się późnym wieczorem i w nocy. A ludzie po prostu chcą spać.
– Samochody które nie nadawały się do dalszej jazdy musiały opuścić ulice na lawecie. Na kierowców, łamiących obowiązujące przepisy nałożone zostały mandaty karne za popełnione wykroczenia – puentuje nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla.