Służby Tuska dały agentowi dostęp do akt! Prezydent Duda pyta: Czy to ciąg dalszy współpracy z Rosjanami?

Gigantyczna afera rządu Donalda Tuska. Podległe mu służby i prokuratura zapoznały rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa z aktami jego sprawy – także tymi tajnymi! Niedługo potem oficer GRU wrócił do Rosji w ramach wymiany więźniów. Bardzo ostro, przypominając dawną umowę pomiędzy polskim a rosyjskimi służbami, podpisaną za zgodą Tuska, skomentował skandal prezydent Andrzej Duda.

O jednej z największych afer w historii III RP poinformowała dzisiejsza „Rzeczpospolita”. Według gazety, aresztowany w Polsce w 2022 roku pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji Paweł Rubcow (podający się za hiszpańskiego dziennikarza Pablo Gonzalesa) otrzymał w lipcu br. dostęp do akt swojej sprawy. Zapoznawał się z nimi przez dwa tygodnie, był wożony przez agentów ABW do kancelarii tajnej, gdzie czytał materiały opatrzone klauzulą tajności. A zaraz potem… trafił do Rosji, w ramach wielkiej wymiany więźniów. Cały świat zobaczył Rubcowa witanego przez Putina.

„Tak się dba o interesy Rosji”

Prokuratura Adama Bodnara uznała, że… wszystko jest w porządku, a oni nie mieli wyjścia i zgodnie z prawem musieli pozwolić ruskiemu szpiegowi czytać tajne materiały. Od samego rana sypały się komentarze w tej sprawie. PiS i Suwerenna Polska domagają się dymisji odpowiedzialnego za skandal ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara.

Szpieg Putina, którego złapaliśmy, miał dzięki bodnarowcom dostęp do akt własnej sprawy. Poznał m. in. nazwiska ludzi, którzy go rozpracowywali. Tak się dba o bezpieczeństwo agentów? Polek i Polaków? Nie, tak się dba o interesy Rosji – stwierdził były premier Mateusz Morawiecki.

Można było odmówić

Jeszcze mocniej o aferze wypowiedział się prezydent Andrzej Duda.

Z trudem się komentuje tę sytuację. Bo rzeczywiście jest tak, że obowiązujące przepisy pozwalają, strzegąc interesów i bezpieczeństwa Rzeczypospolitej, uczynić w takiej sytuacji wyjątek i nie dopuścić nawet podejrzanego czy skazanego do tego, aby zapoznał się z aktami. Zwłaszcza, jeżeli są to akta klauzulowane, akta tajne – powiedział prezydent, odpowiadając podczas konferencji prasowej z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą na pytanie dziennikarki telewizji wPolsce24 Żakliny Skowrońskiej

Sytuacja jest o tyle kuriozalna, że myślę, że wtedy już nie było żadnych wątpliwości, że ten pan jest rosyjskim agentem, ponieważ wiadomo było, że będzie on uczestniczył w wymianie, która jest organizowana przez służby USA. W związku powyższym obawiam się, że panowie z ABW mieli świadomość, że pokazują te akta po prostu nie komu innemu, tylko funkcjonariuszowi czy agentowi rosyjskich służb specjalnych, który przecież był oskarżony o szpiegostwo – powiedział Andrzej Duda.

Andrzej Duda przypomniał o niesławnej umowie Tuska

– O ile pamiętam, w 2012 roku została zawarta umowa pomiędzy SKW a FSB, jeżeli chodzi o współpracę. To było za czasów rządów premiera Donalda Tuska i pan premier wyraził na to zgodę. Czyżby ta współpraca między służbami rosyjskimi a polskimi pod rządami Donalda Tuska nadal była kontynuowana? Bo tak to wygląda – spuentował prezydent.

CZYTAJ TAKŻE: Hańba! Oddali szpiega a Poczobut dalej w więzieniu!

Źródło: wPolsce24 Autor: red.
Fot. Marek Borawski/KPRP