– Kiedy go zobaczyłam, świat mi się zawalił! Te moje biedne umęczone dziecko… Ratujcie go! – błagała matka księdza Michała Olszewskiego, trzymanego w areszcie tymczasowym od marca. O sprawie szykan, jakim poddawany jest duchowny, poinformowany został Watykan.
Sercanin ks. Michał Olszewski trafił za kraty w marcu. Prokuratura Adama Bodnara, ministra sprawiedliwości rządu, który istnieje wyłącznie dlatego, że popiera go „konserwatywne” PSL, zarzuca mu nieprawidłowości związane z dotacją z Funduszu Sprawiedliwości. Kierowana przez duchownego Fundacja Profeto otrzymała ją na realizowaną już budowę wielkiego ośrodka dla potrzebujących.
Zdaniem obrońców księdza Michała stosowany wobec niego areszt tymczasowy nie ma żadnego uzasadnienia i jest formą szykan. Ksiądz był gotowy odpowiedzieć na pytania śledczych, niczego nie chce ukrywać ani uciekać – bo i nie zrobił nic złego. Ale prokuratura Adama Bodnara dodaje księdzu kolejne zarzuty, dzięki którym sądy mogą przedłużać areszt.
„Szedł i błogosławił w tych kajdankach”
W kolejnej modlitwie za uwolnienie ks. Michała Olszewskiego uczestniczyła jego mama. Wyraźnie wzruszona kobieta nawiązała do obrazków sprzed kilku dni, kiedy to wychudzony, przestraszony duchowny doprowadzany był w kajdankach na posiedzenie sądu.
– To straszne! Kiedy go zobaczyłam, świat mi się zawalił! Te moje biedne umęczone dziecko… Ratujcie go! – prosiła zrozpaczona matka więźnia bodnarowców.
– Szedł i błogosławił w tych kajdankach, te biedne rączęta. Jeszcze błogosławił w tej koszulce z Matką Bożą z Guadelupe, której tak zaufał i z różańcem na szyi, którym od dziecka, od małego tak bardzo czcił Matkę Bożą – mówiła mama ks. Olszewskiego. Kobieta dostała od innych uczestników modlitwy kwiaty.
– U nas koło domu jest figura Serca Pana Jezusa, która powstała jako wotum wdzięczności za dar jego kapłaństwa. Stoi pan Jezus nad jeziorkiem, tam się modlimy, wszyscy sąsiedzi się schodzą. Te kwiaty zawiozę panu Jezusowi od Was, żeby wam błogosławił. Modlimy się za wszystkich tych, którzy się za nasze dziecko modlą – powiedziała.
Wzruszająca scena. Modliliśmy się razem z rodzicami ks. Michała Olszewskiego.
„To moje biedne umęczone dziecko, ludzie ratujcie go”.
Bodnarowcy, wcześniej czy później zapłacicie za łzy mamy księdza Michała. pic.twitter.com/F23hWdjKKD
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) September 11, 2024
Bodnarowcy nie pozwalają na widzenia
Przypomnijmy, że, jak ustalili dziennikarze telewizji wPolsce24, obrońcy ks. Olszewskiego poinformują Nuncjaturę Apostolską o szykanach, jakie prokuratura stosuje wobec aresztowanego księdza. Chodzi szczególnie o sprawę jego kontaktu z Sercanami, już po jego aresztowaniu.
Jak informuje serwis wPolityce.pl, prowincjał Zgromadzenia Księży Sercanów ks. Sławomir Knopik złożył do prokuratury wniosek o widzenie z księdzem Michałem. Spotkał się jednak z odmową.
Kolejny wniosek złożył w jego imieniu mec. Krzysztof Wąsowski, ale także on został rozpatrzony negatywnie.
– Za każdym razem otrzymywaliśmy odpowiedź odmowną, którą uzasadniano w ten sposób, że Współbracia Sercanie nie odpowiadali kodeksowej kategorii „osoby najbliższej”), co w rażący sposób łamie Konkordat i Konstytucyjne gwarancja wolności wyznania i autonomii Kościoła wobec Państwa. Dodam, że podobne wnioski składał także bezpośredni przełożony księdza Michała Olszewskiego SCJ – Proboszcz Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Stadnikach – ksiądz Dariusz Lewczak SCJ – powiedział wPolsce24 mec. Krzysztof Wąsowski.