MON odpowiada senatorowi Biereckiemu. Dwa miliardy na ochronę granicy

Od początku wypowiedzianej nam przez Putina wojny hybrydowej państwo polskie wydało miliardy złotych na obronę granicy. Tylko MON przeznaczyło na ten cel niemal 2 mld. Jednocześnie rząd Tuska pozwala, aby na granicę zjeżdżali lewaccy aktywiści, którzy pomagają przemytnikom ludzi przerzucać migrantów do Polski.

Polacy muszą znać ponoszone przez państwo koszty. I muszą wiedzieć, że przez brak zdecydowania rządu Tuska wobec przemytników i ich wspólników z Polski co najmniej część tych pieniędzy jest trwoniona – mówi nam senator Grzegorz Bierecki, który pytał MON o koszty ochrony granicy.

Ludzie Tuska wyrozumiali wobec lewaków

Wszyscy znamy te obrazki. Aktywiści różnych lewicowych organizacji „humanitarnych” od początku kryzysu migracyjnego zjeżdżają na granicę, żeby pomagać „biednym migrantom”. Ci „biedni migranci” to w zdecydowanej większości młodzi mężczyźni z Afryki i Bliskiego Wschodu, część z nich pośrednio bądź bezpośrednio związana z tamtejszymi ekstremistami. Aktywiści przewożą migrantów w bezpieczne miejsca, dają im żywność, nowe ubrania, doradzają, jak uniknąć schwytania w Polsce. Ludzie Tuska, choć wprowadzili w końcu – wzorem rządu PiS – strefę buforową przy granicy z Białorusią, nie zamierzają specjalnie utrudniać wjazdu do niej lewackich grup. Być może odpłacają im w ten sposób za bezpardonowe ataki na prawicę w czasie ostatniej kampanii parlamentarnej…

CZYTAJ TAKŻE: Premier Francji wsypał Tuska! Już za dwa lata migranci w Białej Podlaskiej

Trudne pytania

Podczas lipcowego posiedzenia Senatu o ten skandaliczny proceder pytał senator Grzegorz Bierecki.

Kto wydaje zgodę na obecność w strefie buforowej organizacji społecznych, które świadomie bądź nieświadomie uczestniczą w finansowaniu terroryzmu? – takie pytanie zadał wiceministrowi obrony narodowej Cezaremu Tomczykowi parlamentarzysta z Południowego Podlasia.

Senator Bierecki przypominał w tym kontekście sprawę Ahmada R. Szef siatki przemytników ludzi miał zarobić na tym procederze nawet 580 milionów dolarów. Część tej kwoty – mówi się o 30 milionach dolarów – miała trafić do organizacji terrorystycznych Hezbollah i Islamski Dżihad.

Grzegorz Bierecki chciał też wiedzieć, jakie są koszty wzmocnionej ochrony granicy. Wiceminister Tomczyk jak większość polityków PO po prostu umył ręce i oddalił od siebie odpowiedzialność.

Jeżeli chodzi o zgodę na obecność w strefie buforowej, to taką zgodę wydaje Straż Graniczna – skwitował. Danych dotyczących pieniędzy zaś nie znał. Na życzenie senatora Biereckiego odpowiedź została udzielona więc w formie pisemnej.

Blisko dwa miliardy

Koszty resortu obrony narodowej poniesione na wzmocnienie ochrony granicy polsko-białoruskiej wyniosły ponad 330 mln zł w 2021 roku, ponad 690 mln zł w 2022 roku, ponad 470 mln w 2023 roku oraz ponad 405 mln zł do końca lipca br. Tym samym, łączne koszty resortu obrony narodowej na wzmocnienie ochrony granicy polsko-białoruskiej wyniosły od 2021 roku ponad 1,9 mld zł – poinformował wiceszef MON Paweł Bejda.

Źródło: podlaski.info Autor: red.
Fot. FB