Przewoźnicy już zastanawiają się, skąd na to wezmą pieniądze. Mimo szalejącego kryzysu, słabej sytuacji branży transportowej i wielkiej konkurencji ze strony Ukraińców rząd od 1 listopada będzie kasował ciężarówki za przejazd zbudowanymi w czasach PiS drogami ekspresowymi i autostradami. – Dzisiaj podjęcie tej decyzji jest tak naprawdę uderzeniem w branżę transportową – powiedział na antenie Radia Maryja były minister infrastruktury, poseł PiS Andrzej Adamczyk.
Przypomnijmy: od 1 listopada rozszerzona zostanie sieć dróg płatnych dla ruchu ciężarowych. Poborem opłat zostanie objętych 1600 kilometrów autostrad i dróg ekspresowych. Chodzi o odcinki zbudowane po 2016 roku.
Zapłacą 1,4 miliarda
Jak przewiduje kierowane przez Dariusza Klimczaka z PSL Ministerstwo Infrastruktury, w ciągu 10 lat dochody państwa z tytułu myta wzrosną dzięki temu o blisko 14 miliardów złotych. Przewoźnicy będą więc płacić średnio 1,4 mld złotych rocznie!
– Dzisiaj podjęcie tej decyzji jest tak naprawdę uderzeniem w branżę transportową – powiedział na antenie Radia Maryja poseł PiS Andrzej Adamczyk.
Konkurencja z Ukrainy
Według byłego ministra infrastruktury o rozszerzeniu sieci płatnych dróg można było dyskutować zanim wybuchła wojna na Ukrainie. Po lutym 2022 roku ukraińscy przewoźnicy stanowią potężną konkurencję dla Polaków.
– Dzisiaj ogólna sytuacja gospodarcza nakłada się na tę olbrzymią konkurencję płynącą z Ukrainy i dlatego też apelowaliśmy w ostatnich tygodniach i miesiącach, aby rząd odszedł od tego pomysłu, żeby rząd tej decyzji nie podejmował – podkreślił Andrzej Adamczyk.
Jak przypomina Radio Maryja, aktualnie opłata elektroniczna jest pobierana na blisko 3620 kilometrach dróg krajowych.
CZYTAJ TAKŻE: Rząd Tuska zedrze z przewoźników za drogi. „Prosimy o odroczenie”