Aż trudno uwierzyć, że to w jej rękach leży przyszłość polskiej służby zdrowia… Izabela Leszczyna po raz kolejny zabłysnęła. Tym razem, w ramach zarządzonej przez Donalda Tuska pokazówki pod tytułem „walka z piciem”, zapowiedziała wprowadzenie przepisów, które już obowiązują.
Przypomnijmy: Donald Tusk ruszył na wojnę z procentami sprzedawanymi w „alkotubkach”, do złudzenia przypominających opakowania musów dla dzieci. Premier zareagował w ten sposób na doniesienia mediów o nowym sposobie dystrybucji alkoholu. Tusk jak zwykle zrobił show: zrugał ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego, nagrywał filmiki do internetu i kazał „do nocy” przygotować rozporządzenie zakazujące sprzedaży alkoholu w kolorowych saszetkach. Również jak zwykle konieczne było znalezienie kozła ofiarnego. Został nim Bogu ducha winny Piotr Jabłoński, wieloletni, niezwykle ceniony szef Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, zdymisjonowany przez minister zdrowia Izabelę Leszczynę.
Kabaret
Szybko potwierdziło się, że to, co robią Tusk i spółka jest zwykłym kabaretem. Okazało się, że już kilka tygodni temu – w oficjalnej interpelacji do Leszczyny – interweniował w sprawie alkotubek poseł PiS Jan Warzecha. To jednak nie interesowało nikogo. Dopiero, kiedy sprawę opisały media, w rządzie uznano, że to doskonały temat zastępczy i możliwość pokazania „twardych działań” gabinetu Tuska.
CZYTAJ TAKŻE: Co za błazenada! Wymyślone 100 miliardów Tuska
„Co ona wygaduje?”
Dzisiaj o kolejnych krokach poinformowała w Radiu Zet Izabela Leszczyna.
– W przypadku wątpliwości co do pełnoletności osoby, która chce kupić alkohol, sprzedawca będzie miał obowiązek zażądania dokumentu potwierdzającego wiek kupującego – zapowiedziała.
Sęk w tym, że taki przepis już przecież od dawna obowiązuje. Alkoholu nie można sprzedawać nieletnim, a jeśli sprzedawca ma jakiekolwiek wątpliwości odnośnie wieku nabywcy, może zażądać od niego dowodu osobistego.
Wystarczyło kilka minut, by wypowiedź Leszczyny wyśmiało pół polskiego internetu.
– Co ona wygaduje? Za sprzedaż alkoholu osobie nieletniej jest odpowiedzialność karna i kara administracyjna do 5000 zł – komentował na gorąco jeden z najbardziej znanych polskich dziennikarzy, szef Kanału Zero Krzysztof Stanowski.
Co ona wygaduje? Za sprzedaż alkoholu osobie nieletniej jest odpowiedzialnosc karna i kara administracyjna do 5000 zł. https://t.co/OTQ38bnXMA
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) October 3, 2024
– Przecież taki obowiązek już jest. Chcemy konkretnych działań a nie pozorowanych ruchów. Jest dziura w NFZ? To może czas na podwyżkę akcyzy? Cena wódki się nie zmieniła od 20 lat! – to z kolei komentarz Jana Śpiewaka, lewicowego aktywisty znany m.in. ze starań o ograniczenie dostępności alkoholu w Polsce.