Ten dzień pogrążył w żałobie nasz region i całą Polskę. 5 marca na poligonie w Drawsku Pomorskim zginęło dwóch żołnierzy z bialskiego Batalionu Zmechanizowanego. Najechał na nich pojazd gąsienicowy. Kierujący nim kolega zmarłych usłyszał prokuratorskie zarzuty.
O postawieniu zarzutów Marcinowi G. informuje „Dziennik Wschodni”. Rzecz dotyczy strasznego wypadku z marca br. Na poligonie w Drawsku Pomorskim zginęło wówczas dwóch żołnierzy ze stacjonującego w Białej Podlaskiej 1. Batalionu Zmechanizowanego 1. Warszawskiej Brygady Pancernej. Na sierż. Mateusza Marca i kpr. Roberta Jaworskiego najechał pojazd gąsienicowy. Mimo natychmiastowej akcji ratunkowej obaj żołnierze zmarli.
Płakał cały Terespol
Wojskowi pochodzili z województwa lubelskiego. Na pogrzebie sierżanta Mateusza płakał cały Terespol…
„Sierżancie Marzec… Mateuszu… Jako wzór prawdziwego dowódcy z krwi i kości, który dobro służby i swoich żołnierzy przekładał nad swoje, swoim patriotycznym sercem i służbą wypełniłeś słowa roty przysięgi — «za sprawą mojej Ojczyzny krwi własnej ani życia nie szczędzić»” — żegnali go koledzy z jednostki.
Śledztwo na finiszu, są zarzuty
Śledztwo w sprawie tragicznego wypadku prowadzi prokuratura w Poznaniu. Jak podaje „Dziennik Wschodni”, jest ono już blisko finału. Prokuratorzy ustalili, że szeregowy Marcin G., bez komendy dowódcy wozu, zaczął cofać, a przed rozpoczęciem tego manewru nie upewnił się, czy może go bezpiecznie wykonać. W efekcie najechał na swoich kolegów…
– Kierowca usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmiertelnego wypadku komunikacyjnego z udziałem uzbrojonego pojazdu mechanicznego – mówi cytowany przez „DW” prokurator Łukasz Jakuszewski z wydziału do spraw wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. – Przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia stanowiące jego linię obrony. Obecnie weryfikujemy to dowodowo – dodał.
Marcin G. odpowiada z wolnej stopy, nadal pełni też służbę w Wojsku Polskim.