Podział na Polskę A, B i C miał być przeszłością. Rząd PiS przez 8 lat robił wszystko, by wschodnia Polska i regiony takie, jak Południowe Podlasie miały szansę dogonić bogatsze części kraju. Z tym jednak już koniec. Rząd Tuska – istniejący wyłącznie dzięki decyzji „powiatowemu” podobno PSL – daje pieniądze tylko wielkim. Dla małych gmin i powiatów kasy brak.
O tym, co wynika z opublikowanego niedawno zestawienia państwowego wsparcia dla samorządów mówili dzisiaj w Sejmie politycy Prawa i Sprawiedliwości.
– Parę dni temu Ministerstwo Finansów ogłosiło dodatkowe środki dla samorządów. To prawie 10 mld zł. I co się okazało? Te najmniejsze samorządy otrzymały mniejsze środki niż w 2023 r. – powiedział poseł Andrzej Gawron.
Pieniędzy nie ma i nie będzie
Dla takich regionów, jak nasz pieniędzy nie ma. Są za to dla najbogatszych, największych samorządów.
– Co ciekawe na przykład miasto Warszawa dostało zdecydowanie więcej tych środków. W 2023 r. było to 160 mln zł, a teraz obecnie w tym roku 760 mln zł, o 600 mln zł więcej – podawał Andrzej Gawron. – Rzeczywiście w tym rozdaniu „pieniędzy nie ma i nie będzie”, dla małych samorządów oczywiście – puentował.
💬 Poseł PiS @Gawron_posel: Parę dni temu Ministerstwo Finansów ogłosiło dodatkowe środki dla samorządów. To prawie 10 mld zł. I co się okazało? Te najmniejsze samorządy otrzymały mniejsze środki niż w 2023 r. Ale co ciekawe np. miasto Warszawa dostało zdecydowanie więcej tych… pic.twitter.com/ALHwIQtP68
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) October 17, 2024
„Ch… z Polską wschodnią”
Platforma i jej pomagierzy wracają do polaryzacyjno-dyfuzyjnej koncepcji rozwoju państwa. W skrócie polega ona na czymś bardzo prostym: dajemy pieniądze największym, czekamy, aż będą jeszcze więksi i liczymy, że część tego rozwoju „skapnie” w inne regiony kraju. Tak było w latach 2007-2015. Każdy pamięta, jaką zapaścią skończyło się to dla Polski. Nam szczególnie w pamięci wyrył się cytat z barona PO Włodzimierza Karpińskiego, który podczas biesiady w „Sowie” streścił strategię Tuska hasłem „Ch… z tą Polską wschodnią”.
Mniejsze gminy i powiaty to taka sama Polska jak Warszawa
– Przyszliśmy do Sejmu, by walczyć z wielką troską o Polskę powiatowo-gminną, o jej rozwój. I tak też się stało. Rząd Zjednoczonej Prawicy w wielu programach zadbał o Polskę powiatowo-gminną m. in. w programach strategicznych, przeznaczając na nie ponad 100 mld zł – mówił poseł Aleksander Mrówczyński. – Dzisiaj słyszymy ponownie to powiedzenie, że „pieniędzy nie ma i nie będzie”. Widzimy jak został przygotowany budżet na rok 2024 zdecydowanie z deficytem prawie trzy razy większym niż w roku 2023. Na to nie możemy wyrazić zgody – dodał.
– Proszę porównać jak wyglądały takie miasteczka Gminy przed dziewięcioma laty, a jak teraz. Przede wszystkim samorządowcy mieli możliwości korzystania ze środków zewnętrznych rządowych. Dzięki temu te małe miasteczka gminy wioski zmieniły się nie do poznania. Tysiące nowych hali sportowych, boisk, stadionów, szpitale powiatowe, tysiące kilometrów nowych dróg. Za rządów PiS, Polska powiatowo-gminna zmieniła się nie do poznania – przekonywała posłanka Anna Cicholska, reprezentująca pozbawiony wielkich aglomeracji okręg płocko-ciechanowski.
💬 Poseł PiS A. Cicholska: Mój okręg wyborczy płocko-ciechanowski to polska powiatowo-gminna. Takich mamy w skali kraju znacznie więcej. Proszę porównać jak wyglądały takie miasteczka Gminy przed dziewięcioma laty, a jak teraz. Przede wszystkim samorządowcy mieli możliwości… pic.twitter.com/ZKvYtU1GlQ
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) October 17, 2024