Nie mają wstydu. Rząd Platformy, PSL, Hołowni i postkomunistów z dumą ogłasza, że już za chwilę, już za chwileczkę przedsiębiorcy z terenów zniszczonych przez powódź będą mogli ubiegać się… o pożyczkę. – Rządowa wypożyczalnia sanek wystartuje zapewne w czerwcu – skomentował wyczyny leniuchów od Tuska poseł PiS Janusz Cieszyński.
Tragiczna powódź na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie pokazała dokładnie, czym różni się rząd koalicji 13 grudnia od swoich poprzedników. Kiedy wybuchła pandemia a potem po wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie rząd PiS działał natychmiast. Programy osłonowe ruszyły dosłownie kilka dni po rozpoczęciu obu kryzysów. Pieniądze trafiały do ludzi, firmy dostawały błyskawiczne wsparcie, całe państwo przestawiane było w tryb awaryjny. Tak samo było w przypadku mniej dramatycznych zdarzeń.
Wsparcie takie, jak realizacja obietnic z kampanii
A za Tuska? Wystarczyła tragiczna, ale jednak lokalna katastrofa, jaką była powódź na południowym zachodzie Polski, by wszystko posypało się jak domek z kart. Najpierw premier zapewniał, że „prognozy nie są przesadnie alarmujące”. Potem, kiedy kolejne miasteczka zmywane były z powierzchni ziemi przez kipiel, prowadzona po amatorsku akcja ratunkowa nie wykorzystała nawet ułamka potencjału straży pożarnej czy wojska. Teraz zaś dowiadujemy się, że z zapowiadanego uroczyście wielkiego wsparcia dla powodzian wyszło tyle, co z obietnic Tuska z kampanii wyborczej.
CZYTAJ TAKŻE: Oto Polska Tuska. Podatek od odszkodowań dla powodzian
Już niedługo… nowa oferta pożyczek
Dwa tygodnie temu przedstawiono dane, z których wynika, że pomoc w wysokości do 200 tysięcy złotych otrzymało… 16 rodzin dotkniętych powodzią. Nie 160 tysięcy, nie 16 tysięcy, nawet nie 160 – szesnaście. Teraz minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Trzeciej Drogi z dumą oznajmiła, że niedługo wystartuje program pożyczek dla przedsiębiorców, których firmy zniszczyła powódź.
– Wczoraj podpisaliśmy umowę, dzięki której udzieliliśmy wsparcia przedsiębiorcom na terenach powodziowych. To już jest ze środków unijnych. Pula docelowa 350 milionów złotych na umarzalne nawet do 90 procent długookresowe pożyczki – chwaliła się w dzisiejszym wywiadzie dla Radia Zet Pełczyńska-Nałęcz.
Ciekawe, ile firm dotkniętych powodzią dotrwało przez długie dwa miesiące do tego pięknego dnia, kiedy będą mogły wziąć rządową pożyczkę…
– Po zaledwie dwóch miesiącach od powodzi jest nowa oferta pożyczek. Rządowa wypożyczalnia sanek wystartuje pewnie w czerwcu – kpił ze „szczodrości” ludzi Tuska były minister cyfryzacji a dziś poseł PiS Janusz Cieszyński.
CZYTAJ TAKŻE: Dziura Tuska wysysa nasze pieniądze! Największy deficyt w historii a kasy i tak na wszystko brakuje