Drożyzna Tuska wyciąga pieniądze z naszych portfeli. „Najważniejszy silnik gospodarki gaśnie”

„Ceny w sklepach znów rosną coraz szybciej” – alarmuje renomowany dziennik „Rzeczpospolita”. Inflacja w Polsce należy dziś do najwyższych w Europie. Dlaczego? Bo rząd Tuska wyrzucił do śmietnika wprowadzone przez rząd PiS tarcze energetyczną i żywnościową.

To kolejny od wiosny miesiąc, kiedy przyspiesza wzrost cen w sklepach. W październiku były przeciętnie 5,4 proc. wyższe niż rok wcześniej, podczas gdy we wrześniu – 4,9 proc., a w sierpniu – 4,3 proc. – informuje „Rzeczpospolita”, powołując się na badania przeprowadzone na Uniwersytecie WSB Merito. – W efekcie słabnie konsumpcja, czyli gaśnie najważniejszy silnik gospodarki – podkreślają dziennikarze.

„Prezent” od Platformy i PSL

Piękny „prezent” dla Polaków na Święta od Platformy i PSL – komentuje gorzko  Grzegorz Bierecki. – Wiedziałem i ostrzegałem, że ekipa Tuska nie zna się na nowoczesnej gospodarce, że tam ciągle ton nadają liberalni jaskiniowcy od Balcerowicza. Przyznam jednak szczerze, że nie sądziłem, iż tak potężna zapaść nastąpi w ciągu kilku ledwie miesięcy. Polska gospodarka gwałtownie hamuje. Jedynym sposobem jej ponownego rozpędzenia jest zmiana tej nieudolnej władzy – dodaje parlamentarzysta.

CZYTAJ TAKŻE: Jest wielka luka Tuska, spadają dochody z VAT. Senator Bierecki: „To było oczywiste już w styczniu

Inflacja będzie wzrastać

Zamrożenie cen energii? A po co, przecież rynki się stabilizują. Zerowy VAT na żywność? Nie no, to przesada, jak Polacy zapłacą 5 proc. VAT-u, to korona im z głowy nie spadnie. Tak w skrócie wyglądały śmiałe posunięcia rządu Tuska, który szedł do władzy pod sztandarem walki z inflacją. Dzisiaj zbieramy robaczywe owoce geniuszu tych neoliberalnych „fachowców”.

Niestety, obawy dotyczące wzrostu inflacji znalazły swoje potwierdzenie w sklepach. Obecnie w Polsce mamy jeden z najwyższych wskaźników inflacji w Europie, a prognozy mówią, że będzie on w dalszym ciągu wzrastał. Sytuacja ta jest efektem znaczącego wzrostu cen energii i braku działań mających z jednej strony wspomóc przedsiębiorstwa, a z drugiej spowolnić inflację – komentuje na łamach „Rzeczpospolitej” dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito.

„Proszę liczyć skutki społeczne i gospodarcze”

Czym mniejsza konsumpcja, tym mniejszy wzrost gospodarczy. A jeśli dołożymy do tego totalny zastój w inwestycjach, zamykanie kolejnych zakładów przemysłowych i brak jakichkolwiek działań osłonowych rządu – dostajemy spadek polskiego PKB w trzecim kwartale tego roku.

Błędem rządu Donalda Tuska była rezygnacja z tarcz. Całkowite zamrożenie cen energii było kosztowne? To teraz proszę liczyć skutki społeczne i gospodarcze wzrostu inflacji jednej z najwyższych w UE – napisał w serwisie X były szef Rządowego Centrum Analiz Strategicznych prof. Norbert Maliszewski.

Źródło: "Rzeczpospolita", x.com Autor: red.
Fot. pixabay