Rząd Platformy, PSL, Lewicy i Hołowni wykończy Polaków. Od nowego roku czekają nas kolejne podwyżki rachunków za prąd – informuje radio RMF FM. Jakieś dopłaty od państwa mają być, ale tylko dlatego, by zupełnie nie pogrążyć szans kandydata PO w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Jak podają dziennikarze ogólnopolskiej rozgłośni, w założeniach projektu ustawy o cenach energii znalazły się zapisy o osłonach, ale nie uratuje to nas przed podwyżkami i tak bardzo wysokich rachunków o około 20 procent.
Jak duży będzie ochłap, który rzucą ludziom?
Dokładny poziom dopłat do produkcji i przesyłu energii – a więc jednocześnie wysokość podwyżek cen dla klientów – mamy poznać po posiedzeniu rządu. Rozmawiać na ten temat będą minister klimatu Paulina Hennig-Kloska i minister finansów Andrzej Domański. Pieniędzy na mrożenie cen nie ma, więc trzeba będzie komuś zabrać. Komu? Przekonamy się niebawem.
CZYTAJ TAKŻE: Drożyzna Tuska wyciąga pieniądze z naszych portfeli. „Najważniejszy silnik gospodarki gaśnie”
Jak wygrają, to pozamiatają
Przypomnijmy, że Paulina Hennig-Kloska zapowiadała wcześniej, że wprowadzone przez PiS tarcze na energię elektryczną są nikomu nie potrzebne, bo „rynek się stabilizuje”. Sztabowcy Platformy uznali jednak, że jakieś delikatne mrożenie cen się przyda. W przyszłym roku są wybory prezydenckie, a – jak komentują dziennikarze RMF FM – wysokie rachunki za prąd (tak, jakby teraz były niskie) „mogłyby pogrążyć szanse kandydata Platformy Obywatelskiej”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Puszczą nas z torbami! Minister z Trzeciej Drogi zapowiada koniec mrożenia cen energii
Co Platforma zrobi, jak już wydrze dla siebie prezydenturę? To chyba oczywiste. System się domknie, a oni zafundują nam biedę jak w latach 90.