NIK krytycznie o repatriacji Polaków ze Wschodu. Senator Bierecki: „Czekałem na ten raport, mocna podstawa do zmian”

Nawet 5 lat oczekiwania na repatriację do Polski i państwo, które nie realizuje swoich obowiązków wobec rodaków chcących wrócić do kraju – takie są najważniejsze wnioski po kontroli Najwyższej Izby Kontroli.

Jak podaje NIK, badaniem objęto Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Ambasada RP w Kazachstanie oraz 2 ośrodki adaptacyjne dla repatriantów – w Pułtusku i Środzie Wielkopolskiej.

Państwo się nie wywiązało

Polskie państwo nie wywiązywało się z obietnicy zadośćuczynienia krzywdom osób wywiezionych na Wschód w czasach stalinowskich. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, jako główny organ odpowiedzialny za proces repatriacji, w okresie objętym kontrolą nierzetelnie realizował zadania związane ze sprawną organizacją ich powrotu – twierdzi NIK.

– Skokowy wzrost liczby osób zakwalifikowanych do repatriacji, zbyt niski limit środków finansowych, braki organizacyjno-kadrowe oraz bezczynność organów państwa w rozwiązywaniu tych ograniczeń, doprowadziły do niewydolności systemu – konkludują kontrolerzy.

Przy dotychczasowym tempie organizacji osiedlania repatriantów w Polsce (ok. 684 osoby rocznie), proces repatriacji oczekujących i zainteresowanych 15 200 osób może zająć w ocenie NIK około 22 lata.

Mocna podstawa do przeprowadzenia zmian

Czekałem na ten raport, daje on mocną podstawę do przeprowadzenia niezbędnych zmian ustawowych – powiedział nam senator Grzegorz Bierecki, który od dawna wskazywał na konieczność sprawniejszej pomocy naszym rodakom na wschodzie.

Liczę że teraz obecna większość parlamentarna zechce zainteresować się moimi propozycjami w tym zakresie – dodaje parlamentarzysta.

W zeszłym roku, jeszcze w czasie rządów PiS, Grzegorz Bierecki zapowiedział podjęcie inicjatywy legislacyjnej ułatwiającej proces repatriacji, czy – jak wskazywał senator – ewakuacji Polaków. Ewakuacji, bo trwa wojna Rosji z Ukrainą i nasilają się represje wobec Polaków na Białorusi. Przykładem niech będą tutaj prześladowania Anny Paniszewej, dyrektorki zamkniętej przez reżim Łukaszenki Polskiej Harcerskiej Szkoły Społecznej im. Romualda Traugutta w Brześciu.

Nie repatriacja tylko ewakuacja

Dziś, w wojennym czasie, nasi rodacy na wschodzie nie powinni być repatriowani – oni powinni być ewakuowani! – mówił senator Grzegorz Bierecki podczas poświęcenia bialskiej wystawy dokumentującej los Zesłańców Sybiru 17 września zeszłego roku.

To są nasi bracia, nasi rodacy! Ich cierpienie obciąża nasze sumienia – podkreślał Grzegorz Bierecki, przypominając, że w lutym 2022 roku otworzyliśmy serca i drzwi naszych domów Ukraińcom uciekającym przed rozpętanym przez Moskwę piekłem.

A co oferujemy naszym rodakom? – pytał Bierecki. – Skomplikowaną procedurę repatriacji, w wyniku której do Polski wjeżdża nieco ponad 700 osób rocznie a dziś zapisanych na repatriację jest ponad 7 tys. osób. W ustawie z 2000 roku przyjęte zostało założenie, że ogólnopaństwowe zadanie publiczne jakim jest repatriacja ma być realizowane jako zadanie własne gmin przy wsparciu budżetu centralnego. Dość powiedzieć, że aby doszło do repatriacji potrzeba jest uchwała rady gminy… – mówił senator.

CZYTAJ WIĘCEJ: Otwórzmy serca na Polaków ze Wschodu! Ważna deklaracja senatora Grzegorza Biereckiego

Źródło: podlaski.info, NIK Autor: red.
Fot. red.