Szefowa Komisji Europejskiej poleciała do Ameryki Południowej i oznajmiła, że umowa UE-Mercosur będzie niedługo sfinalizowana. To prawdziwa katastrofa dla polskiego rolnictwa, które po prostu może przestać istnieć.
– Wylądowałam. Linia mety w sprawie porozumienia UE-Mercosur jest już w zasięgu wzroku – napisała w serwisie X Ursula von der Leyen po przybyciu do Urugwaju. – Mamy szansę stworzyć rynek liczący 700 mln ludzi. Największe partnerstwo handlowe i inwestycyjne, jakie kiedykolwiek widział świat. Skorzystają na tym oba regiony – przekonywała szefowa Komisji Europejskiej.
Niemcy lubią to
Rozmowy na temat traktatu o wolnym handlu pomiędzy UE a państwami Mercosur, to jest Brazylią, Argentyną, Paragwajem, Boliwią i Urugwajem toczą się od 25 lat. W powszechnej opinii von der Leyen wykorzystuje właśnie zamieszanie we Francji, gdzie wczoraj upadł rząd. Paryż niechętnym okiem patrzył na umowę UE-Mercosur, sprzeciwiała się też jej Polska w czasie rządów PiS. Wielkimi zwolennikami Mercosur są za to Niemcy.
Ogromne zagrożenie
– Dążenie UE do zawarcia umowy z krajami Mercosuru, to tak naprawdę chęć otworzenia rynku europejskiego na produkty z Ameryki Południowej, co stworzy ogromne zagrożenie dla rolników z Unii Europejskiej. My mamy dosyć wyśrubowane standardy, jeśli chodzi o żywność, natomiast żywność sprowadzana z innych państw, już tych standardów nie musi spełniać – powiedziała w rozmowie z telewizją wPolsce24 posłanka PiS i była minister rolnictwa Anna Gembicka.
Liczy się skuteczność, a nie błaznowanie w internecie
Przeciwko umowie UE-Mercosur protestują od dawna polscy rolnicy. Nie wierzą oni w przebąkiwania rządu Tuska, że ten będzie blokować dobre dla Niemiec porozumienie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rolnicy znowu na drogach. Sprzeciw wobec Mercosur i działań rządu
Wspiera ich Prawo i Sprawiedliwość, domagając się od rządu realnych działań a nie tylko pohukiwania w internecie.
– „Nikt mnie w Europie nie ogra” – pamiętacie te słowa? Pewien mitoman mówił tak na wiecach, a co z tego wyszło to wszyscy widzimy. W polityce liczy się skuteczność i walka o dobro Polaków, a nie błaznowanie w social mediach czy podczas wystąpień – skomentował wiadomości o rychłym podpisaniu umowy były premier Mateusz Morawiecki, podkreślając, że on nigdy by się nie zgodził na jej zawarcie.
– To potężne zagrożenie dla polskiego rolnictwa. Niestety obecny rząd nie podejmuje żadnych działań. Ale czemu się dziwić, skoro za jego sterami siedzi unijny lokaj… – spuentował Morawiecki.
„Nikt mnie w Europie nie ogra” – pamiętacie te słowa? Pewien mitoman mówił tak na wiecach, a co z tego wyszło to wszyscy widzimy.
W polityce liczy się skuteczność i walka o dobro Polaków, a nie błaznowanie w social mediach czy podczas wystąpień.
Jako premier nigdy bym się nie…
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) December 5, 2024