Czy to się nigdy nie skończy? Kolejny mieszkaniec naszego regionu padł ofiarą bezwzględnych oszustów. 64-latek z Parczewa stracił ponad 125 tysięcy złotych, bo skusił się obietnicą szybkiego zysku na giełdzie. Zamiast maklerów w obroty wzięli go jednak złodzieje.
Profesjonalny język, eleganckie wykonanie, obietnica dużego zysku – tak wyglądała reklama, na jaką przeczesując media społecznościowe trafił 64-letni mieszkaniec Parczewa. Chodziło o zarejestrowanie się na platformie umożliwiającej inwestycje na giełdzie pod opieką osobistego maklera giełdowego.
Zarejestrował się i wpłacił wadium
Parczewianin wypełnił formularz rejestracyjny, podając swoje dane osobiste i kontaktowe. W ten sposób miała zacząć się jego przygoda z giełdą. No i zaczęła się, ale zupełnie inna…
– Po chwili zadzwonił jego telefon, a w słuchawce usłyszał kobiecy głos, który poinformował go, że aby rozpocząć inwestycję należy wpłacić wadium. Następnie kobieta przekazała również informacje dotyczące przypisania osobistego maklera giełdowego, który pomoże w prowadzeniu rachunku oraz inwestycji – relacjonuje sierżant sztabowy Ewelina Semeniuk z KPP w Parczewie.
Zyski, ale tylko na ekranie
Wadium okazało się dopiero początkiem. Po południu z 64-latkiem skontaktował się „indywidualny doradca”. To on mówił, w co „inwestować”, żeby jak najwięcej zarobić. Parczewianin wpłacał kolejne kwoty. Zamieniał nawet, zgodnie z prośbą „doradcy”, złotówki na euro. Na specjalnym panelu na stronie internetowej mężczyzna obserwował, ile pieniędzy już zarobił.
Chciał zainwestować – stracił ponad 1️⃣2️⃣5️⃣ tys. złotych 😱
6️⃣4️⃣– letek z Parczewa inwestował do czasu kiedy okazało się, że nie ma możliwości wypłaty zgromadzonych środków z platformy inwestycyjnej.
Apelujemy, by nie dać się skusić wizją szybkiego zysku❗️https://t.co/Ckz14aO7Tn pic.twitter.com/yucguTqymJ— Policja Parczew (@PolicjaParczew) December 27, 2024
– Tuż przed Wigilią postanowił dokonać wypłaty zgromadzonego kapitału. W odpowiedzi zwrotnej otrzymanej drogą mailową wynikało, że należy złożyć kolejny depozyt celem wypłaty środków. Wtedy mężczyzna uświadomił sobie, że mógł zostać oszukany. Jednak jego osobisty doradca w rozmowie telefonicznej zaprzeczał, że jest to oszustwo i w dalszym ciągu przekonywał go o konieczności wpłaty depozytu, która umożliwi wypłatę – informuje sierż. sztab. Ewelina Semeniuk.
64-latek – na szczęście – nic więcej już nie wpłacił. Zablokował dostęp do swoich kont i przyszedł na policję.
– Po raz kolejny apelujemy, uważajmy na fałszywe reklamy oferujące łatwy i szybki zysk dużych pieniędzy! – proszą parczewscy policjanci.