Koniec śledztwa w sprawie postrzelonych żołnierzy. Winna niesprawna broń

Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo w sprawie sierpniowego wypadku w Nowej Łuce na Podlasiu. Dochodzenie wykazało, że dwaj strzegący granicy żołnierze zostali postrzeleni, bo na stanie jednostki był niesprawny pistolet maszynowy.

Dwaj żołnierze kończyli już służbę tego dnia. Weszli do kontenera pełniącego rolę szatni. Młodszy i mniej doświadczony z nich chciał rozładować służbowy pistolet maszynowy. Glauberyt jednak się zaciął. Starszy kolega chciał pomóc. Podczas przekazywania pistoletu padły strzały. Jeden z żołnierzy dostał w udo, drugiemu kula zraniła palce.

Niekontrolowane strzały

Do zdarzenia doszło podczas pełnienia służby na dziennej zmianie przy posterunku nr 31 w ramach wykonywania obowiązków służbowych ochrony granicy RP z Republiką Białorusi w ramach WZZ Podlasie około godziny 18:45 gdy jeden z żołnierzy chciał rozładować broń, przed przekazaniem posterunku nocnej zmianie – informuje w specjalnym komunikacie prowadząca śledztwo Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Przy rozładowywaniu pistoletu maszynowego PM wz. 84 Glauberyt ww. żołnierz odciągnął zamek w tylne położenie, wówczas doszło do zacięcia broni. Inny żołnierz, który przebywał w tym samym miejscu zaobserwował, iż do broni ww. podłączony był magazynek wraz z amunicją, dlatego też zdecydował się pomóc koledze usunąć zacięcie oraz rozładować broń. W trakcie próby przejęcia broni doszło do samoczynnego zwolnienia zamka oraz oddania serii niekontrolowanych strzałów, w wyniku czego jeden z żołnierzy został postrzelony w IV i V palec prawej ręki, natomiast szer. dysponujący bronią dwoma pociskami w prawe udo – relacjonują śledczy.

Kluczowa opinia biegłego

Przebieg zdarzenia uchwyciła jedna z kamer monitoringu a sprawę rozstrzygnęła opinia biegłego. Ustalił on, że po odciągnięciu zamka Glauberyta w tylne położenie nie wrócił on samoczynnie do poprzedniego położenia.

W wywołanej opinii wskazano, że doprowadziło to do sytuacji, w której po zwolnieniu zamka doszło do oddania samoczynnej serii strzałów niezależnie czy obsługujący broń ściągnął spust. Przyczyną zdarzenia była usterka techniczna broni wynikająca z normalnego wieloletniego jej używania, a nie zaniedbania przy obsłudze broni przez jej użytkownika. Według biegłego  broń w dniu 27 sierpnia 2024 r. była niesprawna technicznie – informuje prokuratura.

Wobec tego, że nikt nie popełnił przestępstwa, śledztwo zostało umorzone.

Źródło: Prokuratura Okręgowa w Warszawie Autor: red.
Fot. zdjęcie ilustracyjne/MON