Wymyślił „strefy wolne od LGBT”, stanie przed sądem. Gmina kontra tęczowy aktywista

Już niebawem pierwsza rozprawa przeciwko Bartowi Staszewskiemu, aktywiście, którzy wymyślił akcję ze „strefami wolnymi od LGBT”. Staszewski jeździł po Polsce i fotografował tabliczki z napisem sugerującym, że w Polsce takie „strefy” istnieją. Robił to w miejscowościach, których rady przyjęły uchwały wspierające rodzinę. Jedna z gmin, Tuszów, zaprowadziła Staszewskiego do sądu. Kolejne uczynią to niebawem.

Bart Staszewski krytycznie wypowiadał się m.in. o uchwale prorodzinnej przyjętej przez radę miasta Biała Podlaska. Lewicowi radni z Platformy Obywatelskiej i ugrupowania Bogusława Broniewicza tak się przejęli krytyką środowisk LGBT, że chcieli wycofać nie mającą przecież nic wspólnego z dyskryminacją kogokolwiek uchwałę. Na szczęście obronili ją radni Zjednoczonej Prawicy.

Akcja Barta Staszewskiego, który zawiesza fałszywe znaki drogowe z napisem „Strefa wolna od LGBT” pod autentycznymi znakami drogowymi z nazwami miejscowości, których władze samorządowe przyjęły deklaracje prorodzinne, wpływają niekorzystnie na wizerunek gmin i jej mieszkańców, bowiem wskazują na dyskryminację jakiejś grupy z uwagi na jej preferencje seksualne. Tymczasem ostatnio Komisja Europejska wskazała, że nie ma żadnych dowodów by w takich gminach dochodziło do dyskryminacji osób nieheteronormatywnych – informuje Reduta Dobrego Imienia, organizacja, która wspomaga gminy pomówione przez Barta Staszewskiego.

W dniu 29 lipca 2020 roku Bart Staszewski zamieścił na swoich profilach w mediach społecznościowych zdjęcie znaku drogowego z nazwą miejscowości Tuszów Narodowy z umieszczoną pod nim tabliczką do złudzenia przypominającą znaki urzędowe z wielojęzycznym napisem „Strefa wolna od LGBT”. Zdjęcie takie ukazało się też na stronie prowadzonej przez Straszewskiego lgbtfreezones.pl

– Do gminy zaczęły napływać wszystkimi kanałami informacyjnymi słowa potępienia, pytania jak możemy dyskryminować ludzi, dlaczego jesteśmy rasistami itd. Było mnóstwo nienawistnych maili telefonów, nie tylko wyrażających potępienie za to , że rzekomo jesteśmy „strefą wolną od LGBT” ale także wprost z nienawiścią skierowaną w stosunku do mnie, władz i mieszkańców gminy – mówił wójt Andrzej Głaz.

W pozwie wspieranym przez Redutę Dobrego Imienia gmina Tuszów Narodowy żąda od Barta Staszewskiego przeprosin oraz zamieszczenia sprostowania we wszystkich mediach, w których ukazała się informacja jakoby Tuszów Narodowy był „strefą wolną od LGBT”.

– Jest to już kolejny pozew składany przeciwko Bartowi Staszewskiemu” – mówi prezes Reduty Dobrego Imienia Maciej Świrski. – „Świat wierzy kłamcy, który zamieszcza tabliczki z napisem „LGBT Free Zone” szerząc dezinformację. W Polsce nie istnieją żadne „Strefy wolne od LGBT”, a upominanie się o prawdę na drodze sądowej przez zniesławione samorządy jest drogą wprawdzie żmudną, ale dającą możliwość przeciwdziałania szerzonym przez Barta Staszewskiego fałszywym informacjom, uderzającym w dobre imię gminy. Z niecierpliwością czekamy na pierwszą rozprawę, wierzymy, że sprawiedliwość zatriumfuje ­– dodaje Maciej Świrski.

Staszewski uważa, że nie zrobił nic złego. Twierdzi, iż nigdy nie udawał, że tabliczki są faktycznymi znakami. Mówi, że „strefy” to jego „projekt artystyczny”.

Źródło: RDI Autor: red.
Fot. Fratria