Krzysztof Hetman był jednym z czołowych polityków PSL na Lubelszczyźnie. Był, bo teraz poczuł się Wielkopolaninem. Po kilku zupełnie bezpłodnych miesiącach w roli ministra rozwoju i technologii Hetman chce wrócić do europarlamentu. Został „jedynką” Trzeciej Drogi w Poznaniu.
– Powierzono mi niezwykle odpowiedzialne zadanie, jakim jest bycie liderem listy Trzeciej Drogi do Parlamentu Europejskiego właśnie tutaj – powiedział Krzysztof Hetman podczas konferencji w Poznaniu.
To kolejny minister rządu Tuska, który chce się ewakuować do Brukseli. W przypadku Hetmana ciekawa jest jeszcze jedna rzecz – to właśnie on zrezygnował z mandatu europosła, żeby mógł go otrzymać siedzący w areszcie Włodzimierz Karpiński, były minister rządu PO-PSL i baron Platformy w woj. lubelskim. Karpiński trafił za kratki w związku z zarzutami gigantycznej korupcji w warszawskim ratuszu. Piękny gest Karpińskiego pozwolił mu wyjść na wolność, prokuratura pod nową władzą już nie zamierza wnioskować o jego aresztowanie. Teraz polityk PSL chce wrócić tam, gdzie zarabiał miliony przez 9 lat sprawowania funkcji europosła.
Krzysztof Hetman podkreśla, że startuje z „jedynki” w Poznaniu, bo „na listach muszą się znaleźć najbardziej doświadczone i posiadające największe kompetencje osoby”. Czemu jego doświadczenie i kompetencje nie mogły zostać wykorzystane w naszym województwie? Nie wiadomo. Może po prostu wszyscy już go tu znają i partia uznała, że nie ma wobec tego szans na dobry wynik?