ROSSOSZ. Nie będzie kurzej fermy, przeciwko której protestowali mieszkańcy

Protest mieszkańców gminy Rossosz okazał się skuteczny. Firma Wipasz, która miała tam zbudować wielką kurzą fermę zrezygnowała z tego planu. Informację potwierdzili w „Słowie Podlasia” przedstawiciel niedoszłego inwestora a także gminni urzędnicy.

W obronie przed budową mega-kurników założono komitet społeczny, który zebrał ok 600 podpisów przeciwko inwestycji. Członek komitetu Joanna Głowacka podkreślała, że liczba podpisów będzie rosła, ponieważ kolejne wsie przyłączają się do protestów.

Mieszkanka powiatu mówiła, że protestujący mają obawy co do negatywnych skutków działalności fermy hodowlanej, takich jak fetor oraz skażenie i brak wody z uwagi na jej duże zużycie.

– Boimy się wszystkich nieczystości. To niemożliwe, aby te wszystkie szkodliwe substancje zatrzymywały się w granicach działki, na której powstaje inwestycja – mówiła Pani Joanna. – Mamy tu czyste powietrze, a nasza gmina przoduje w działaniach na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych – dodawała.

Jak podaje „Słowo Podlasia” niepokój mieszkańców nie ma już podstaw. Wiceprezes Wipaszu Przemysław Sawoński powiedział, że firma wycofuje się z budowy kurników. Informację potwierdził wójt gminy Rossosz Kazimierz Weremkowicz.

– Pracownik Wipaszu złożył oświadczenie, że rezygnuje z pełnomocnictwa nadanego mu przez właściciela działki, na której miały powstać kurniki. Z kolei właściciel działki przysłał pismo o zawieszenie postępowania do czasu zakończenia sprawy wszczętej przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych, dotyczącej wycinki drzew na tym terenie. Instytucje opiniujące, w tym Urząd Marszałkowski w Lublinie, Wody Polskie i Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Białej Podlaskiej, przesłały wnioski o rozszerzenie raportu – powiedział „Słowu” Weremkowicz.

Źródło: Słowo Podlasia Autor: red.