Bardzo dziwna historia z Terespola. Tamtejsi policjanci znaleźli w jednym z mieszkań szkielet kobiety. W sąsiednim pokoju leżała jej nieprzytomna córka. A służby powiadomiła o wszystkim… mieszkająca za granicą wnuczka denatki.
Telefon w terespolskim komisariacie zadzwonił około 1 w nocy. Dzwoniła mieszkająca za granicą Polka, która twierdziła, że nie ma kontaktu ze swoją matką.
– Z relacji zaniepokojonej córki wynikało, że mieszkająca na terenie gminy Terespol matka ma problemy zdrowotne. Pod wskazany adres natychmiast skierowany został patrol. Policjanci wspólnie z wezwanymi strażakami weszli do zamkniętego mieszkania – relacjonuje kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z KMP w Białej Podlaskiej.
Potwierdziły się przypuszczenia córki: w mieszkaniu leżała jej nieprzytomna, 58-letnia matka. Karetką odwieziono ją do szpitala. Policjanci rutynowo sprawdzili pozostałe pomieszczenia. Ku ich wielkiemu zdziwieniu w jednym z pokoi odkryli szkielet. To prawdopodobnie szczątki matki 58-latki, która mieszkała z nią.
– Czynności na miejscu wykonywane były pod nadzorem prokuratora, decyzją którego zwłoki zostały zabezpieczone celem dalszych badań – dodaje Barbara Salczyńska-Pyrchla.