Z bliskimi. Czasami trzeba stawić czoło świadomości, że to już nie są bliscy, że nie ma się im niczego do powiedzenia. Niekiedy ratunkiem pozostaje jedynie wsadzenie nosa w telewizor. Ale to też nie za bardzo, bo nie wypada. Tak, dla wyznawców takiego modelu życia, w którym liczy się tylko sukces, a nie drugi człowiek, to musi być koszmar. Wcale się więc nie dziwię, że buntują się przeciwko dyktatowi pięknego obyczaju świat, który tak brutalnie stawia ich oko w oko z prawdą o sobie samym i o swoim życiu. Na szczęście jednak nie stanowią oni większości – bo dla większości Święta Bożego Narodzenia, to dobry czas, czas nadziei i najpiękniejszych dni w roku. Dobrze, że ten czas, tak piękny, jest zarazem tak bliski…