PRZEPIS NA KULTURĘ MAŁGORZATY KADŁUBOWSKIEJ

Czy przygotowała już pani strategiczny plan działania na następne 5 lat swojej kadencji?

Mój program, który przedłożyłam komisji konkursowej, ma priorytetowe kierunki działań, ale w momencie zderzenia z rzeczywistością, ulegną one modyfikacjom. Aktualnie, obserwuję strukturę poszczególnych fi lii, prowadzę rozmowy z pracownikami, instruktorami, poznaję ich zainteresowania, zakres działań. Mój plan jest otwarty na pomysły i korekty ze strony współpracowników.

Jakich zmian w kulturze mogą oczekiwać pracownicy poszczególnych filii i mieszkańcy Białej Podlaskiej?

Dążymy do tego, aby współpraca i wymiana informacji pomiędzy jednostkami była płynniejsza. Kluby osiedlowe będą się rozwijały w reprezentatywnych dla siebie dziedzinach. Placówki nadal będą prowadzić szeroko zakrojoną działalność środowiskową – ważne, aby tego nie zagubić. Dlatego, uważam, ze oferta fi lii osiedlowych powinna być nawet bardziej atrakcyjna niż jest teraz. Rewolucja pojawi się tylko w scaleniu komórek, ale zmiany wewnętrzne będą wdrażane stopniowo.

Czy flagowe imprezy wypracowane przez Miejski Ośrodek Kultury zostaną w corocznym repertuarze?

Docierają do mnie różne opinie. O wydarzeniach takich, jak „Tańczące Trzewiczki” czy „Międzynarodowy Jarmark Folkloru” wie każdy bialczanin. Należy jednak pamiętać, że te imprezy są bardzo kosztowne, ale o ile wygospodarujemy środki, wydarzenia odbędą się. Niemniej jednak, na przestrzeni kilku miesięcy, do mieszkańców trafi sonda społeczna. W ankiecie pojawią się m.in. zagadnienia dotyczące kulturalnych przedsięwzięć dotychczas organizowanych przez MOK.

Wielu sceptyków zarzuca bialskiej kulturze zbytnią ludowość, jak zatem unowocześnić ofertę kulturalną miasta?

Trudno mi w obecnej sytuacji finansowej zapowiadać zupełnie nowe wydarzenia. Marzę jednak o tym, aby w naszym mieście, które położone jest na pograniczu, zaistniał cykl spotkań transkulturowych. Współczesna kultura pogranicza – Polski, Białorusi, Ukrainy, może nawet Litwy – może ukierunkować nasze działania. W moich docelowych planach pojawia się także pomysł organizacji biennale sztuki dla najmłodszych. Chciałabym, aby wokół Bialskiego Centrum Kultury powstał żywy, amatorski, twórczy duch. Aby wszelkiej maści zespoły, twórcy, pasjonaci promowali swoje umiejętności. Aby mieli swoje miejsce na mapie miasta.