LOTNISKOWE BUJANIE

formalnych, prawnych i inwestycyjnych. – Ustawa nałożyła na nas limit trzyletni na zcertfikowanie i rejestrację byłego lotniska wojskowego jako portu cargo. To jest niewykonalne. Ponadto, przepisy hamują deweloperski system rozwoju portu – twierdzi Judkowiak. Nie wszystko jednak stracone, bowiem trwają prace nad uproszczoną procedurą rejestracji, w której pojawia się nowa kategoria tzw. lotnisk z ograniczoną certyfikacją. Zdaniem Piotra Łacińskiego z Urzędu Lotnictwa Cywilnego taka zmiana pozwoli rozwinąć się małym i średnim lotniskom. – Do tej kategorii lotnisk każdy – kto chce przylecieć i odlecieć – będzie miał swobodny dostęp. A to oznacza, że użytkowanie lokalnego lotniska, w znacznie szerszym niż dotąd zakresie, będzie możliwe bez ponoszenia nakładów od kilkunastu do kilkudziesięciu milionów złotych – zapewnia Łaciński. Szkopuł w tym, że nowelizacja ustawy o prawie lotniczym nie została jeszcze zatwierdzona. Brak klarownych rozwiązań nie zachęca inwestorów, aczkolwiek Sławomir Orłowski dyrektor zarządu Biała Airport przyjmuje inne stanowisko. – Przez ten teren przewinęli się ludzie biznesu z całego świata. Zapamiętali Białą jako rozwojowe, przyjazne miasto z potencjałem. Na panel dyskusyjny, który odbył się 20 czerwca przybyli potencjalni inwestorzy z Chin i Rosji. Niestety, nie dowiedzieliśmy się o ich ewentualnych zamiarach w związku z uruchomieniem lotniska cargo, ponieważ „poważni światowi przedsiębiorcy” … nie znali języka angielskiego. Swój optymizm na wodzy trzyma także Andrzej Czapski. – Na pewno widać światełko w tunelu. Oddala się groźba cofnięcia darowizny. Nadzieje na reaktywację cywilnego lotniska znowu ożyły. Mam jednak świadomość że to trudna inwestycja, która nie może być finansowana z publicznych środków – mówi prezydent Białej. O towarowym porcie lotniczym możemy na razie pomarzyć, ale jedno nie ulega wątpliwości – bialskie lotnisko odrodziło się dzięki szkoleniom przyszłych lotników z Wyższej Szkoły Oficerskiej i Sił Powietrznych w Dęblinie. Generał Jan Rajchel, rektor uczelni zapowiada, że liczy na dalszą współpracę. – Co roku przybywa nam studentów. Chcielibyśmy wdrożyć nową koncepcję szkolenia, tzn. wprowadzić większy nalot na samolotach cywilnych, nie tylko typu Cessna. Pojemność naszego dęblińskiego lotniska szczególnie w okresie intensywnym, takim jak teraz, jest niewystarczająca. Warto byłoby zadbać o bazę socjalną w Białej dla naszych adeptów – apeluje Rajchel. Reasumując – dotychczas spółce Biala Airport udało się uruchomić lądowisko, które funkcjonuje od maja 2011 roku. Ogrodzono też teren lotniska. Projekt portu towarowego został wyceniony na 70 mln euro. To tyle z konkretów. A lotnisko wciąż czeka na wiarygodnego inwestora.