Pałac zabłyśnie hotelowymi gwiazdami

Barbara Chwesiuk przewiduje, że hotel zacznie działać już w grudniu tego roku, natomiast oficjalne otwarcie inwestycji nastąpi najprawdopodobniej w maju 2013 roku i połączone będzie z jubileuszem 20-lecia marki Bialcon.

 

Od Rosenwerthów do Chwesiuków

Cofnijmy się jednak do XV wieku, a więc do początków cieleśnickiego majątku. Na przestrzeni stuleci włości należały m.in. do Radziwiłłów, Serwińskich a w 1919 roku zarządcą pałacu został Stanisław Rosenwerth. – Mówimy tutaj o inicjatorze powołania Podlaskiej Wytwórni Samolotów. On wyniósł majątek w Cieleśnicy na szczyt gospodarności. Wprowadził mechanizację rolnictwa, co na ówczesne czasy było ewenementem. Zadbał o zaplecze, m.in. zbudował gorzelnię, olejarnię, winiarnię i inne. Poza tym, ród Rosenwerthów miał szerokie kontakty, w Cieleśnicy bywały wpływowe osoby – wyjaśnia regionalista i historyk dr Szczepan Kalinowski. Po wojnie pałac m.in. należał do Państwowego Gospodarstwa Rolnego. Jan Maraśkiewicz, kierownik bialskiej delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków koordynujący obecną renowację obiektu, przyznaje że pomimo zmieniających się użytkowników, posiadłość nie została mocno zniszczona i co  ważne w kontekście konserwatorskim, budynek nie jest zawilgocony. – Do państwa Chwesiuków należy odzyskanie świetności i uwypuklenie walorów estetycznych, architektonicznych tego klasycystycznego pałacu. Warto zaznaczyć, że obiekt związany jest z wybitnymi architektami, Antonio Corazzim (projekt Teatru Wielkiego w Warszawie) oraz Kazimierzem Skórewiczem (budynek Sejmu w Warszawie) – podkreśla Maraśkiewicz. Nowym zarządcom pomysłów na ożywienie cieleśnickich dóbr i lokalnej społeczności nie brakuje. – Nasza koncepcja koncentruje się na dwóch równorzędnych funkcjach, hotelowo-rekreacyjnej oraz edukacyjnej. Chcemy stworzyć kuźnię rzemiosła z szeregiem szkoleń rękodzielniczych, kulinarnych czy designerskich. Do tego celu zaaranżujemy oddzielny budynek na terenie kilkuhektarowego parku – podaje szefowa Bialconu. Chwesiukowie  mają nadzieję, że zaangażują tym samym miejscową społeczność w produkcję rękodzieła, które następnie trafi ać będzie do asortymentu nowej marki Rabarbar. – Zależy nam, by rozkręcić ten region w kierunku rzemiosła i wytwórstwa ekologicznego. Już teraz mamy pomysły na kilkadziesiąt tematycznych warsztatów – dodaje Chwesiuk.

Szansa gminy, ozdoba regionu

Właściciele przyznają, że starają się wydobyć autentyczne piękno pałacu w możliwie pierwotnej formie. Zarówno bryła, jak i układ pomieszczeń nie zmieniają się diametralnie. We wnętrzach ocalały np. przedwojenne płytki w toalecie, piec, w hallu na parterze oryginalne tynki. Wystrój pomieszczeń utrzymany będzie w stylistyce modernistycznej oraz art déco. Z uwagi na postać Stanisława Rosenwertha, jedna z sal urządzona będzie w klimacie klubu pilota,  na ścianach zawisną grafiki modeli produkowanych w Podlaskiej Wytwórni Samolotów. Barbara Chwesiuk zwraca też uwagę na potencjał tkwiący w terenach okalających pałac. – Ogród zaprojektujemy w stylu angielskim. W przyszłym roku zajmiemy się odrestaurowaniem oranżerii. W całym parku chcielibyśmy zorganizować wiele miejsc, np. altan do odpoczynku i wyciszenia. Szefowej Bialconu udało się nawiązać kontakt z wnuczką Rosenwertha, Anną obecnie mieszkającą w RPA. Według zapowiedzi, reprezentacja rodziny, której wszyscy członkowie przebywają za granicą, pojawi się na otwarciu hotelu. Obecni zarządcy zamierzają udostępniać w określonych porach teren parku a także wnętrza pałacu dla zwiedzających. Inwestycji w Cieleśnicy od początku kibicuje wójt gminy Rokitno Jacek Szewczuk. – Przy każdej okazji chwalimy się tym przedsięwzięciem. Na terenie naszej gminy nie mamy tego typu obiektu z zapleczem hotelowo-restauracyjnym. Cieszy mnie, że tak okazały zabytek znalazł wreszcie godziwych właścicieli. Na nasza gminę czeka wiele szansa, zarówno pod względem zatrudnienia, jak i turystyki – podkreśla Szewczuk. Jak słusznie zauważa Szczepan Kalinowski, cieleśnicka perełka odzyskuje blask. Wszystko na to wskazuje, że zaświeci nie tylko dla Chwesiuków, ale także dla przyszłych pokoleń i będzie ozdobą podlaskiego pejzażu.