Z wakacyjnych szlaków

Niedźwiedzia wzięli za pracownika parku w przebraniu, a strach przed wykryciem oszustwa spowodował profilaktyczny atak. „My nie znali, szto eto miedwied”, tłumaczy speszony Wasyl. „Chcieliśmy dać mu raz w gębę na odczepne”, dodaje Alosza „no ale zaczęła się awantura”. W wyniku zajścia niedźwiedź, zwany dobrotliwie przez pracowników TPN-u „Samsonem”, został w uśpieniu przetransportowany do Krakowa, gdzie trafi ł na stół operacyjny kliniki. Po założeniu 9 szwów i usunięciu nadłamanego kła Samson trafi ł do zoo na rekonwalescencję. Niedoszli zdobywcy Morskiego Oka zostali oskarżeni o złamanie ustawy z dn. 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody oraz będą musieli zwrócić koszty leczenia zwierzęcia.