Tymczasem do SGO Polesie spływają meldunki. Kleeberg staje w obliczu generalnego braku amunicji i wyczerpania oddziałów. Generał Kleeberg podejmuje decyzje o kapitulacji. Żołnierze, upojeni zwycięstwem i nie znając ogólnej sytuacji, nie mogą się pogodzić z decyzją dowódcy. Dochodzi do protestów i żołnierskich łez, kilkunastu żołnierzy popełnia samobójstwo. Pobity przez Polaków generał O_ o nie kryje zachwytu i przystaje na wszystkie warunki Kleeberga. Trzydziestego piątego dnia wojny pod Kockiem, na granicy Podlasia i Polesia, zaprzestaje walki ostatnia jednostka regularnych formacji wojska polskiego. Losy SGO Polesie, która stoczyła zwycięskie bitwy z dwoma wrogami, to symboliczne losy polskich oddziałów, które niejednokrotnie były lepsze niż jednostki niemieckie, ale uległy na skutek braku amunicji.
Wspomnienie Wacława Panasa, uczestnika ostatniej bitwy września: „Składając karabin, ucałowałem go. W krtani coś mnie ściskało, łzy spływały po twarzy. Trudno było uwierzyć, że się poddajemy. Przecież Niemców odparto. Żołnierze chcieli się bić. U wszystkich widziałem łzy w oczach, a niektórzy płakali jak dzieci. To była najtrudniejsza chwila w moim życiu”. |