– W 2003 roku podpisałam umowę użyczenia budynku z prezydentem miasta. Otrzymałam budynek w złym stanie technicznym. Remont pochłonął 200 tys. zł, co stanowi 64% wartości budynku. W kolejnych latach przeprowadziłam naprawę ogrodzenia i dachu, wymianę okiem, izolację fundamentów, modernizację placu zabaw oraz wyposażenia sal. Nie muszę się wstydzić tych 10 lat. Na tej podstawie wystąpiłam do prezydenta o przedłużenie umowy użyczenia. Jestem również otwarta na negocjacje odnośnie dzierżawy obiektu – powiedziała nam Rychlik. Chociaż decyzja w sprawie jeszcze nie zapadła, włodarz miasta zapowiada, że nie zgodzi się na przedłużenie umowy, ani dzierżawę. – Umowa użyczenia jest niesprawiedliwa względem innych tego typu placówek niepublicznych, które płacą świadczenia za wynajem lokalu. Musimy wyrównać preferencje, ponadto miasto nie może nieodpłatnie rozdawać majątku – przekonuje Czapski. Oficjalna informacja o sprzedaży nie padła z ust włodarza, niemniej prezydent daje do zrozumienia, że dyrektor przedszkola obawia się opcji przetargowej ze względu na ewentualny wzrost ceny nieruchomości. – Podkreślam, że nigdy nie myśleliśmy o innym przeznaczeniu tego obiektu. Przedszkole tam będzie, może samorządowe – twierdzi Czapski. Niepewna sytuacja daje się we znaki rodzicom, którzy nie widzą lepszej placówki dla swoich dzieci. – Dopiero kilka tygodni temu dowiedzieliśmy się od pani dyrektor o wygasającej umowie użyczenia. Do tego przedszkola uczęszcza 160 maluchów. Umiarkowane czesne i wysoka jakość obsługi sprawiają, że zapisy do „Kubusia” odbywają się na kilka lat do przodu – informuje nas Tomasz Furtak, ojciec dziewczynki, która uczęszcza do przedszkola przy Warszawskiej. Podobne stanowisko reprezentuje Michał Sroka, ojciec dwójki dzieci, który cieszy się, że sprawa zyskała rozgłos. – Chcielibyśmy, aby prezydent zgodził się na dzierżawę. Obawiamy się, że jeżeli placówka zostanie wystawiona na sprzedaż, przedszkole przestanie istnieć – nie dowierza prezydentowi Sroka. Najprawdopodobniej na kolejnej sesji Rady Miasta rozstrzygną się losy „Przyjaciół Kubusia Puchatka”. Wiceprzewodniczący Rady Miasta, Dariusz Stefaniuk zapowiada, że klub radnych PiS przedstawi projekt uchwały anulujący poprzednią, o sprzedaży obiektu. – Radni dezaprobują pomysł sprzedaży placówki. Budynek powinien zostać wydzierżawiony. Eksperymentowanie na tak wrażliwym organizmie, jakim jest przedszkole, może odbić się nie tylko na rodzicach, ale przede wszystkim na dzieciach – zaznacza Stefaniuk. Dodajmy, że w 2003 roku „Kubuś” był pionierem, jeżeli chodzi o niepubliczne placówki w mieście. Zdaniem nie tylko Dariusza Stefaniuka „Kubuś” stał się wyznacznikiem jakości, do której teraz dążą inne tego typu oddziały.