Wariant I to opłaty naliczane od gospodarstwa domowego: 33 zł za odpady segregowane i 60 zł za niesegregowane. Wariant II – opłaty od mieszkańca: 11 zł za śmieci segregowane i 20 zł za niesegregowane. Jak nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, w Parczewie przewiduje się jeden wariant: opłaty naliczane od mieszkańca w wysokości 8-9 zł za śmieci segregowane i 15 zł za niesegregowane. W Terespolu również rozważany jest jeden wariant – opłaty od osoby w wysokości 6 zł za śmieci segregowane i 8 zł za niesegregowane. Natomiast Gmina Biała Podlaska już uchwaliła 8 zł od osoby za odpady segregowane i 11 za niesegregowane. Zadziwiające w tym wszystkim jest to, że najwyższe ceny będą w Białej Podlaskiej, gdzie są najniższe koszty transportu. Wszystkie gminy regionu składują śmieci na bialskie wysypisko, którego budowę sfinansowali mieszkańcy Białej Podlaskiej ze swoich podatków. Teraz, mając najbliżej do wysypiska, mają płacić najdrożej za wywóz śmieci. Jak to zatem możliwe, że opłata za wywóz śmieci z Parczewa (65 km od wysypiska) jest niższa od opłaty w Białej, przy której wysypisko jest usytuowane? Z tym pytaniem – jak to możliwe? – zwróciliśmy się do bialskiego prezydenta. Do momentu tego wydania Tygodnika odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Co ciekawe, w Białej Podlaskiej koszty administracyjne mają wynieść około 30 procent całego systemu wywozu śmieci. Dokładnie 600 tys. zł, które prezydent Andrzej Czapski zamierza przeznaczyć na nowych urzędników. Koszty ich utrzymania także poniosą mieszkańcy miasta.