Organizacja „Powrót z U” rocznie przyjmuje ponad 300 osób, najczęściej uzależnionych od alkoholu i narkotyków. Ale pomagają także w przypadku problemów emocjonalnych, przemocy czy trudności w szkole. – Narkotyki to pozorna ucieczka, bo od problemów się nie ucieknie, wręcz przeciwnie, pojawiają się coraz poważniejsze – mówi Skrzypczak. Z kolei Marta Załęska, sędzia Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej, zwraca uwagę, że kwestia przestępstw wynikających z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii jest w regionie rzeczą marginalną. – Tylko 4 proc. spraw na naszym terenie dotyczy narkomanii – zauważa Załęska, zdaniem której sprawy karne nie rozwiązują problemu uzależnień, a najważniejsze jest wsparcie psychologiczne. Podajemy kontakt do stowarzyszenia „Powrót z U”: ul. Stacyjna 6, tel: 83 342 21 98.
Irena Oponowicz, matka 28-latki, która sześć lat temu wyszła z uzależnienia: Kiedy zrozumieliśmy, że mamy problem z córką, zadawaliśmy sobie pytanie „dlaczego właśnie ona”? I wypieraliśmy ten fakt ze świadomości. Największym szokiem był widok własnej córki, która znalazła się na dnie. Przypuszczam, że jej uzależnienie zaczęło się w klasie maturalnej. Później skończyła szkołę, poszła do pracy, wyjechała do Niemiec i tam się stoczyła. Przywieźliśmy ją stamtąd. Na początku czułam się bezradna, nie potrafi łam jej pomóc. To ona zaskoczyła nas któregoś dnia, bo sama wybrała się do stowarzyszenia „Powrót z U”. Zapytała, czy nie będzie mi wstyd, gdy pójdę tam razem z nią. Takim sposobem zaczęliśmy terapię. Bo uzależnienie córki to choroba całej rodziny. Dzięki poradni działającej przy stowarzyszeniu uświadomiłam sobie, że trzeba umieć kochać własne dziecko bez względu na wszystko, a ja kochałam córkę chorą miłością. Wszyscy się zmieniliśmy. Mamy za sobą lata pracy i pomimo tego, że stanęliśmy na nogi, wciąż się uczymy. |