STRATY PO GRADOBICIU

począwszy od godz. 15 do północy. Kilkanaście jednostek wypompowywało wodę z piwnic, budynków mieszkalnych i gospodarczych – informuje Mirosław Byszuk, rzecznik prasowy bialskiej straży. Chociaż grad nie padał dłużej niż pół godziny, wójt gminy Zalesie Jan Sikora przypuszcza, że zniszczenia dotyczą również pól uprawnych. – Aktualnie liczymy straty. Nasze możliwości prawne pozwalają nam na wsparcie indywidualnych osób w ramach pomocy społecznej. Dopiero w sytuacji ogłoszenia klęski żywiołowej mielibyśmy dodatkowe środki z budżetu państwa – twierdzi wójt. Nawałnica spowodowała poważne szkody u Renaty Skubisz-Strońskiej, sołtys Dobrynia Małego. – Zaczęło się od delikatnego deszczu, później była ulewa i grad. Kulki prawie jak orzech włoski – jeszcze następnego dnia zostały resztki na trawie. Całe podwórko było pod wodą. Zalało nam piwnicę. Wody napłynęło na ponad metr wysokości. Piec centralny, opał, meble i sprzęty które trzymaliśmy w piwnicy zostały zniszczone. W pewnym momencie obawialiśmy się, że woda wtargnie do domu, zaczęliśmy nawet wynosić rzeczy na piętro – relacjonuje poszkodowana. Podtopienie piwnicy spowodowało szczeliny w fundamencie, dlatego pani Renata przypuszcza, że będzie zmuszona do wylania nowego fundamentu, w przeciwnym razie, może dojść do tragedii. – Czekają nas wydatki rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Nie wiem, jak sobie poradzimy, tylko mąż pracuje. Obecnie jest w trasie. Po nawałnicy przyjechał do nas wójt, może z gminy otrzymamy wsparcie – mówi z nadzieją sołtys Dobrynia Małego. Wysoki poziom wód gruntowych powoduje, że pomimo nieustannego wypompowywania wody z piwnicy trudno zbić jej poziom. – Pompujemy, a woda cały czas napływa. Modlimy się, aby więcej nie padało i czekamy na suszę. Dopiero wtedy będziemy mogli spać spokojnie – komentuje Skubisz- -Strońska, która wraz z rodziną przeprowadziła się 13 lat temu ze Śląska na Podlasie. – Cieszyłam się, że mieszkam na wsi. Teraz wiem, że lekko nie będzie. Musimy zabezpieczyć nasze gospodarstwo przed takimi intensywnymi opadami, których jak dotąd nikt z nas się nie spodziewał. Niestety, prognozy wskazują, że tegoroczne lato nie będzie nas rozpieszczać. Warto o tym pomyśleć już teraz.