Lotteriada

MF J. Vincent-Rostowski przypomina gościa wypełniającego kupon lotto na chybił – trafił. Jednak takie lekkomyślne działanie tworzy jednocześnie gigantyczne zagrożenie dla bezpieczeństwa ekonomicznego Polski i Polaków, ogromne problemy dla budżetów samorządowych i przedsiębiorców i poważne ryzyko dla planu konwergencji i pozyskania środków pomocowych z budżetu Unii na lata 2014-2020. Zastanawiające jest, jak Rada Ministrów mogła zaakceptować owe bujanie w obłokach naszego Dyzia – Marzyciela  czy w Alejach Ujazdowskich rzucano kostką, czy tak pokazały karty, czy znowu ktoś nie dosłyszał, że chodzi nie tyle o 2,5 proc. wzrostu PKB, co o 0,5 proc. – spadku PKB? Według premiera D. Tuska prognozy rządu dotyczące założeń makroekonomicznych do projektu budżetu państwa na 2014 r. – są dość powściągliwe i ostrożne, bo brakuje jednoznacznych danych co do rozwoju sytuacji gospodarczej w 2014 r. Co prawda, według MSW rządu premiera D. Tuska „monopol na przemoc ma państwo”, to widać wyraźnie w sferze finansów publicznych i budżetu, to samo państwo, ten sam rząd i ci sami ministrowie nie mają monopolu na rozum, profesjonalizm i przyzwoitość. Skoro MF J. Vincent-Rostowski stwierdził publicznie, że: „choć przewiduję że przyszły rok 2014 będzie trudny, to podatki nie wzrosną”, to naprawdę należy się bać, że 24 proc. VAT już wita się z naszymi portfelami. Czyżby RM, przyjmując karciane wróżby co do założeń makroekonomicznych do projektu budżetu państwa na 2014 r. nie zadała sobie prostego pytania: jak w przyszłym roku mają rosnąć inwestycje, konsumpcja, płace realne, maleć deficyt budżetowy przy rosnącym bezrobociu i spadających dochodach podatkowych? Lepiej już teraz przyznać się do błędów i zamiast budżetu-zombie na 2014 r. przygotować protezę w postaci prowizorium budżetowego, bo inaczej będzie płacz i zgrzytanie zębów.