W jednej ławce z małym uchodźcą

To niemal dwa razy więcej niż w ubiegłym roku. Dzieci cudzoziemców objętych procedurą uchodźczą i korzystających z opieki w ośrodkach uczęszczają do szkół zlokalizowanych w pobliżu tych placówek – informuje Ewa Piechota, rzecznik Urzędu ds. Cudzoziemców. W ośrodku pobytowym w Kolonii Horbów mieszka obecnie ponad czterdzieścioro dzieci. – Większość z nich uczęszcza do szkoły w Berezówce, a nieliczne trafi ły do Zalesia. Dodatkowo, w ośrodku zapewniamy cudzoziemcom lekcje języka polskiego, 60 godzin miesięcznie – podaje Grzegorz Machno, kierownik ośrodka dla uchodźców w Kolonii Horbów. Około 25 kilometrów od Białej Podlaskiej leży wieś Berezówka. We wrześniu w tutejszej podstawówce naukę rozpoczęło blisko 40 małych przybyszów ze Wschodu, którzy stanowią połowę uczniów tej niewielkiej szkoły, która istnieje dzięki stowarzyszeniu „Za rzeką Krzną”. – Nie ma w Polsce drugiej placówki z takimi proporcjami. Dzieci polskie i czeczeńskie żyją w wielkiej przyjaźni, która może i powinna stanowić wzór do naśladowania – podkreśla Piechota. Cudzoziemcom zapewnia się zajęcia wyrównawcze z języka polskiego. – Trafi ą do nas nowi uchodźcy, ale jest też liczna grupa, która kontynuuje naukę. Od 2009 roku przyjmujemy w nasze progi małych uchodźców – mówi Katarzyna Sobolewska, dyrektorka placówki. Zarówno szkoła, jak i ośrodek starają się organizować spotkania integracyjne społeczności lokalnej z obcokrajowcami. – Z roku na rok zdobywamy doświadczenie, udoskonalamy nasze pomysły adaptacyjne. Aranżujemy okazyjne spotkania, festyny. Angażujemy rodziców. Mali Czeczeni albo Gruzini szybko uczą się polskiego, a z kolei ich rówieśnicy z Berezówki zgłębiają tajniki czeczeńskiego – dodaje Sobolewska. Dyrektor szkoła zauważa również, że polskim uczniom niczego nie ubywa z racji obecności kolegów zza granicy. – Wręcz przeciwnie, poznają nową kulturę, uczą się tolerancji. Z kolei do Szkoły Podstawowej nr 3 w Białej Podlaskiej pójdzie tylko kilkoro dzieci uchodźców. Bialski ośrodek dla cudzoziemców ma bowiem inny charakter niż ten w Kolonii Horbów, przybysze ze Wschodu zatrzymują się tutaj tymczasowo. – Z reguły trafiają do nas na dwa lub trzy miesiące i jadą dalej. Nasi nauczyciele realizują natomiast programy edukacyjne na miejscu, w ośrodku. Uczymy małych uchodźców języka polskiego, przedmiotów związanych z kulturą, geografią. Ubolewam jednak nad tym, że brakuje przepisów prawnych regulujących tok nauki w takich miejscach, jak ośrodek dla uchodźców – przyznaje Marta Cybulska-Demczuk, dyrektor bialskiej „trójki”. W ramach pomocy socjalnej Urząd ds. Cudzoziemców zapewnia naukę języka polskiego i podstawowe materiały niezbędne do nauki tego języka, pomoce dydaktyczne (wyprawki oraz podręczniki szkolne) dzieciom korzystającym z nauki i opieki w publicznych placówkach – szkołach podstawowych, gimnazjach lub szkołach ponadgimnazjalnych. – W każdym z ośrodków zatrudniona jest osoba świadcząca zlecenie w zakresie nauczania języka polskiego. Rolą nauczyciela jest głównie nauka języka, wyrównywanie poziomu wiedzy, ale także wzajemne poznawanie odmienności kultur i obyczajów – informuje Piechota. Liczba dzieci znajdujących się w ośrodkach i uczęszczających do szkół sukcesywnie wzrasta na przestrzeni lat – począwszy od 43 dzieci w roku szkolnym 2001/2002 do 658 dzieci w roku szkolnym 2013/2014.