Lokatorzy posesji 55 sami uporządkowali wjazd na nią, ale w sprawie zasypanych, przykrytych warstwą asfaltu studzienek interweniowali w magistracie. I odeszli z kwitkiem. Teraz boją się deszczu i zalania.
Lokatorzy posesji 55 sami uporządkowali wjazd na nią, ale w sprawie zasypanych, przykrytych warstwą asfaltu studzienek interweniowali w magistracie. I odeszli z kwitkiem. Teraz boją się deszczu i zalania.