Jak pisałem we wcześniejszych felietonach: miłość można okazać i zmierzyć tylko poprzez poświęcenie i to jest najlepszy na nią dowód. Te same mechanizmy i te same prawa dotyczą także miłości do Ojczyzny. Przypatrzmy się zatem uważnie, ile niektórzy nasi politycy robią dla Ojczyzny, a ile robią dla siebie popatrzmy, ile w nich troski o dobro wspólne, a ile o dobro własne – i będziemy wiedzieć, którzy z nich są prawi i uczciwi, a którzy myślą wyłącznie o sobie. Będziemy wiedzieć, którzy poprzez ciężką pracę poświęcają się Ojczyźnie, bo przecież to jest – a raczej być powinno – rolą polityka, a którzy zaś politykę traktują wyłącznie, jako źródło łatwego intratnego zarobkowania i ustawienia się w życiu. Mam wrażenie, że po weryfikacji mogłoby okazać się, że tylko niewielka część z nich naprawdę walczy o dobro naszego kraju i właśnie ta część jest – niestety – systematycznie atakowana przez siły Polsce niechętne. Ta część jest także przedstawiana w mediach od skrajnie kłamliwej strony (np. jako głupcy) i niszczona na wszelkie sposoby. Wyraźnie widać, że rządzący Polską nie chcą jedności i szacunku – dla nich to chyba za trudne i zapewne nie wiedzą o tym, że – jak napisał Richard Wagner – „wszelka mądrość i zrozumienie przychodzi do nas drogą miłości”. I na koniec mała dygresja – mężczyzna pragnie być zawsze pierwszą miłością kobiety, kobiety zaś mają subtelniejszy instynkt i wolą być zawsze ostatnią miłością mężczyzny. Warto to zapamiętać.