Nieduża część ludzi przybliżyła się do kaplicy cmentarnej, aby dalej słuchać przepięknej i mądrej homilii, a reszta pozostała na swych miejscach sądząc, że uczestniczy we Mszy Świętej nic nie słysząc – chyba nie czuli potrzeby, aby przybliżyć się do kaplicy, oglądali swe kwiatki i lampiony, które przynieśli, myśląc, że to pomoże zmarłym bardziej, niż uczestnictwo we Mszy Świętej. Czy wielu z nas wie, że Żydzi, idąc na miejsce spoczynku swych bliskich nie niosą kwiatów, lampionów czy innych ozdób, tylko biorą z sobą kamień, który kładą na pomnikach, jako znak swej obecności, że tu byli, i przychodzą z modlitwą, którą tam składają? Dają to, co zmarłym jest najbardziej potrzebne, a my często po prostu tego nie rozumiemy, nie czujemy, bo jesteśmy daleko od Boga i zachowujemy się tak, jakbyśmy się Go wstydzili. Chodzimy w tych dwóch lewych butach, chociaż czasami tak bardzo mocno nas uwierają.