Świat widziany przez obiektyw

Tomasza Młynarczyka znają zapewne wszyscy mieszkańcy powiatu radzyńskiego, a to za sprawą współpracy z lokalnymi mediami, reportaży prasowych oraz dzięki zaangażowaniu w działalność Grupy Twórczej Motycz i Radzyńskiego Klubu Fotograficznego Klatka. – Moja przygoda z aparatem przebiegała dość typowo. Zacząłem fotografować prezentem komunijnym mojej siostry – wspomina Tomasz. Po kilku latach, gdy założył rodzinę i przyszła na świat córeczka, postanowił zakupić dobry sprzęt, aby utrwalać te niezwykłe chwile. – Początkowo fascynowałem się fotografią przyrodniczą, teraz skupiam się na zdjęciach społecznych i na dokumencie – mówi fotografik.

Inny świat

Pierwsza wystawa Tomka Młynarczyka nosiła nazwę „Gdzie jest pałac?” Ekspozycja zadziwiła i zauroczyła odbiorców, gdyż przedstawiała obiekty nieznane, zapomniane, trudnodostępne. Potem były kolejne wystawy, nagrody zdobywane na konkursach fotograficznych. Nie tak dawno ukazał się album „Walizka Józefa Karłowicza” Dominiki Leszczyńskiej i Tomasza Młynarczyka. Autorzy nad albumem pracowali ponad trzy lata. Zaprezentowali w nim zbiór zdjęć i pamiątek po radzyńskim fotografie Józefie Karłowiczu. Zdjęcia odnalezione w walizce obejmują okres od lat 30. po lata 50. XX wieku. Są to zdjęcia, negatywy szklane i błony cięte.

"Praca

„Walizka Józefa Karłowicza” to gratka dla pasjonatów fotografii, historyków, regionalistów, badaczy dziejów Podlasia i Lubelszczyzny. Zawiera zbiór ponad 300 ilustracji przedwojennych, z okresu okupacji, jak i powojennych zdjęć radzyńskiego fotografa. Tomasz niestrudzenie tworzy i ma wiele pomysłów, które dopingują go do działania – Ciągle odkrywam coś nowego, to proces, który trwa nieustannie. Każdy najdrobniejszy plan, który uda mi się zrealizować, jest moim osiągnięciem. Fotografia to przygoda, odkrywanie tajemnic, twórcze myślenie, poznawanie ludzi. Jest to uzależnienie bez którego ciężko żyć – stwierdza Tomasz.

Ludzi i przemijanie

Tomasza interesują przede wszystkim ludzie. Zaciekawiają go twarze, sylwetki, postacie często pomijane przez przechodniów, ale zawsze są zauważone i utrwalone w jego obiektywie. Potrafi uchwycić jakąś niezwykłą sytuację, scenę, chwilę. Uparcie i z pewną przekorą utrwala to, co przemija: przedmioty, domy, obiekty które dziś są ale za chwilę mogą zniknąć. Jako artysta bawi się kolorami, szarościami i światłem, aby fotografowanym obiektom przydać tajemniczości, ukazać inne oblicze. O planach na przyszłość mówi krotko. – Chciałbym fotografować… Dokończyć opracowywanie kilku rozpoczętych książek. Zakończyć rozpoczęte reportaże i przygotować wystawy, które czekają na swoją kolej – mówi Tomasz.