JEDEN Z NAS Człowiek Roku 2013 Tygodnika Podlaskiego

Pod koniec września 2011 r. mieszkańcy Sielczyka dowiedzieli się, że Szkoła Podstawowa nr 7, której rodowód sięga lat 20-tych ubiegłego wieku ma zostać zamknięta. A przecież już rodzice obecnych mieszkańców Sielczyka łożyli środki na jej utrzymanie, a oni sami współuczestniczyli w jej modernizacjach: wybudowaniu kotłowni, założeniu centralnego ogrzewania, rozbudowie świetlicy i budowie boisk.

To zaangażowanie lokalnej społeczności uzasadnia lokalizacja Sielczyka: na obrzeżach miasta. Szkoła pełniała zatem również funkcję domu kultury, miejsca spotkań, umożliwiała korzystanie z urządzeń sportowych i rekreacyjnych. Społeczność obywatelska – Byłem zaskoczony decyzją władz miejskich – mówi Dariusz Litwiniuk. – Jak się szybko okazało: nie ja jeden. Zaczęliśmy spotykać się u mnie w domu. Powołaliśmy Społeczny Komitet Wsparcia, napisaliśmy do prezydenta miasta apel o zaniechanie zamiaru likwidacji szkoły, pod którym podpisało się 618 mieszkańców Sielczyka.

Decyzja władz wydawała się nieracjonalna, wobec dużych remontów przeprowadzonych w ostatnich latach. Wymienione zostało pokrycie dachowe, stolarka okienna, wyremontowano sale lekcyjne, stołówkę, toalety, korytarz, zakupiono meble do „zerówki”, ławki i krzesła do sal lekcyjnych, dostosowane do wzrostu uczniów. Jaka jest celowość likwidacji placówki tak doinwestowanej i dobrze przygotowanej do wykonywania swej edukacyjnej misji? Owoce determinacji – Nigdy nie pretendowałem do pełnienia funkcji publicznych – wspomina Zbliżał się termin głosowania nad likwidacją szkoły. – Rozmawialiśmy ze wszystkimi radnymi, tłumacząc bezprawność decyzji pana prezydenta.

Kryteria ekonomiczne to nie wszystko. Można zamknąć szkołę mającą poniżej 70 uczniów, nasza miała ich 110. Przegraliśmy jednym głosem. Za utrzymaniem szkoły głosowało 11 radnych, 12 było przeciw – relacjonuje Dariusz Litwiniuk. – Ale to pozornie była porażka. Połowa radnych nas popierała, utwierdziło to nas w celowości naszych działań: ratowania szkoły – dodaje. Podlaskie Stowarzyszenie Dobra Szkoła Mieszkańcy Sielczyka postanowili założyć stowarzyszenie, ponieważ nie było wśród nich prawnika, zwrócili się o pomoc w napisaniu statutu do senatora Grzegorza Biereckiego. Nie odmówił. Podlaskie

Stowarzyszenie Dobra Szkoła powstało w kwietniu 2012 r., dwa miesiące później zostało zarejestrowane, następnie miasto formalnie przekazało Stowarzyszeniu budynek szkolny. Szkoła została uratowana. We wrześniu 2012 tak jak zawsze przyszli do niej uczniowie i przedszkolaki. Tyle, że nie była to już Szkoła Podstawowa nr 7 a Społeczna Szkoła Podstawowa. Zmienił się nie tylko szyld. – To jest szkoła i przedszkole o profi lu katolickim – podkreśla Dariusz Litwiniuk. – Utworzyliśmy również oddział przedszkolny dla 4-latków.

Bardzo pomagał nam ksiądz dziekan Marian Daniluk. Nie wszystkie symulacje się sprawdzają. I dobrze. Klasa I miała mieć w roku szkolnym 2013/2014 7 uczniów. Już teraz wiadomo, że będzie ich minimum 14. Do przyszkolnego przedszkola uczęszczało wcześniej 11 maluchów, obecnie jest ich prawie trzy razy tyle. Dlaczego? Bo to jest dobra, wyjątkowa szkoła, dlatego rodzice chcą, by właśnie tu kształciły się ich dzieci.

Dariusz Litwiniuk jest prezesem Podlaskiego Stowarzyszenia Dobra Szkoła. Stowarzyszenie to od 2012 roku prowadzi szkołę w Sielczyku. Tę szkołę władze Białej Podlaskiej chciały zamknąć. Dariusz Litwiniuk postanowił walczyć o szkołę i – na całe szczęście – wygrał. Teraz Społeczna Szkoła Podstawowa, a także działające przy niej przedszkole, mają profi l katolicki, placówka fi nansuje się sama, utrzymuje się tylko z subwencji oświatowych. Mimo, że Dobra Szkoła nie dostaje ani grosza od miasta, dzieci nie muszą płacić czesnego. Co więcej: po 2 zaledwie latach działania Dobra Szkoła znalazła się na drugim miejscu w rankingu bialskich podstawówek.