To jest inny kraj

Czym różniła się Pańska obecna wizyta w Polsce od poprzednich, gdy towarzyszył pan Ojcu Świętemu?

Kiedy poznałem w Rzymie podczas Soboru Watykańskiego kardynała Wojtyłę, przyszłego Papieża, przeszedłem coś w rodzaju przyspieszonego kursu wiedzy o Polsce. Już wówczas miałem wrażenie, że spotkałem człowieka niezwykłego, innego od wielu biskupów i kardynałów, których znałem wcześniej. W trakcie prowadzonych rozmów relacjonował On stan kraju, znajdującego się wówczas we władzy komunistów. Mówił jednak nie tylko o tym. Prezentował źródła zła, wskazując jednocześnie, powszechnie już teraz znany, sposób wyzwolenia się od niego; zwyciężania zła dobrem. Podczas pierwszej wizyty w Polsce wszyscy reagowali bardzo spontanicznie, emocjonalnie, wyrażali dumę i radość z tego co wydawało się niemożliwe – Papieżem został kardynał nie dość, że nie Włoch, to jeszcze pochodzący z komunistycznego kraju . Obecnie spotkałem ludzi bardzo zmotywowanych, zaangażowanych, refleksyjnych, też radosnych, ale radością jakby bardziej dojrzałą.

Polska był pierwszym krajem komunistycznym, który Pan odwiedził. Jakie były pańskie pierwsze wrażenia?

To był dramat, prawdziwy szok! Mimo, że z relacji Jana Pawła II, wiedziałem, czego mogę się spodziewać, zastałem coś zupełnie niezrozumiałego i trudnego do pojęcia dla mnie, obywatela Włoch: to zastraszenie, cierpienie, wszechobecne kolejki po podstawowe produkty… To było coś, co się widziało, ale czego nie można było zrozumieć. Pan tego doświadczył, więc wie, o czym mówię. Przed chwilą rozmawiałem z młodymi dziennikarzami – mówiłem im to samo, a oni patrzyli na mnie, jakbym im opowiadał bajki. Pamiętam taki samochód, polonez, który można było zamknąć zaciskając kawałek drutu… Pamiętam taką sytuację, gdy stałem w towarzystwie dwóch osób i funkcjonariusze milicji wylegitymowali nas i chcieli zamknąć. Pamiętam też, że w swoich homiliach Papież nie wspomniał o tym, co materialne. Mówił o sferze duchowej człowieka. Swoje nauki kierował nie tylko do zwykłych ludzi, ale i do polityków. W czasie pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny wypowiedział znamienną modlitwę, prośbę: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze Ziemi! Tej Ziemi! Wkrótce potem miliony ludzi, nie tylko w Polsce, odzyskały wolność. Czeski prezydent, Vaclav Havel, ateista, tak zwrócił się do Jana Pawła II: Ojcze Święty, dzięki temu co zrobiłeś, udało się rozdzielić dwa państwa bez jednego strzału, bez kropli krwi. Dziękuję!

A pielgrzymka ostatnia, w 2002 roku, przebiegająca pod hasłem: Bóg bogaty w miłosierdzie?

Papież ustanowił święto – Niedzielę Miłosierdzia Bożego. Poświęcił sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, odprawił mszę. To było Jego pożegnanie z ojczyzną. Chciał pokornie pożegnać się ze swoimi dziećmi. Czuło się Jego ogromną miłość do Polski, to było bardzo wzruszające.