Wracają tam, gdzie ich miejsce

Kibice w ekstraklasie

O ile sportowo klub powrócił do I ligi, o tyle kibice przeskoczyli od razu do ekstraklasy. Nie jest tajemnicą, że kibice piłki ręcznej w Białej Podlaskiej zawsze byli wyjątkowi, i to w skali całego kraju; czy to na przełomie wieków, kiedy odebrali w Płocku nagrodę dla najlepszych kibiców w Polsce, czy później, gdy skrajny sektor hali przy ulicy Akademickiej opanowała „Wschodnia Husaria”, czy też obecnie, kiedy drugoligowe mecze oglądało po 800 osób, a spotkanie z Warszawianką – blisko 2000. Reaktywowany klub kibica ma duże szanse nawiązania do swoich najlepszych czasów.

Co dalej?

Tego, że mecze piłki ręcznej są szalenie w Białej Podlaskiej popularne, nie trzeba nikomu udowadniać. Tradycje sportowe też mamy niemałe: trzy sezony w ekstraklasie, wiele w I lidze, dwa półfi nały i jeden fi nał Pucharu Polski. Najwierniejsi fani cały czas marzą o powrocie do tych najlepszych czasów. Czy jest to możliwe? Wydaje się że tak, potrzeba na to jednak – przede wszystkim – sporych środków. Takie też wyzwanie – widać – władze klubu chcą przyjąć. Obecnie priorytetem winno być zadbanie o to, by I liga stała się w Białej tak powszednia jak kilkanaście lat temu, a potem? Potem możemy śmiało pomyśleć o czymś więcej.

MARIUSZ LICHOTA prezes AZS AWF Biała Podlaska

– Nie jest tajemnicą, że przed sezonem podchodziliśmy dość ostrożnie do rozważań na temat powrotu zespołu do I ligi. Przede wszystkim nie byliśmy pewni, czy ekipa będzie na tyle silna sportowo, by myśleć o walce o awans. Po pierwszej rundzie okazało się jednak, że jesteśmy faworytem numer jeden i decyzja zapadła. Udało się i po roku przerwy ponownie znaleźliśmy się w I lidze. Teraz musimy zrobić wszystko, by nasz pobyt na tym szczeblu rozgrywek był stabilny i spokojny. Wtedy – ewentualnie – można myśleć o czymś więcej. Bo to, jak wielkie zapotrzebowanie na piłkę ręczną jest w Białej, widać po meczach II ligi, na które średnio przychodzi około 800 kibiców, a na mecz z Warszawianką przybyło ich prawie 2000. Korzystając z okazji chciałem bardzo podziękować bialskim kibicom, a przede wszystkim Mateuszowi Połynce, który swoimi działaniami sprawia, że mamy niepowtarzalną atmosferę w tej pięknej hali. O przyszłości myślimy z optymizmem: są deklaracje od sponsorów i od prezydenta miasta, że środków będzie więcej. Na to liczymy.

SŁAWOMIR BODASIŃSKI trener AZS AWF Biała Podlaska

– Nasz powrót rozpatruję z jednej strony jako sukces, bo niełatwo jest odbudować się po tak dużym exodusie zawodników, jaki miał miejsce, a z drugiej strony – jako powinność, bo miejsce bialskiego AZS jest w I lidze, i to w najgorszym przypadku. Nie ukrywam, że myślimy już o przyszłym sezonie. Chciałbym, by trzon ekipy pozostał taki, jaki jest: ci chłopcy wywalczyli awans i muszą teraz udowodnić, że mogą utrzymać I ligę, a stać ich na to. Wzmocnienia, jakie chcemy poczynić, to 2-3 zawodników mogących wnieść spokój i doświadczenie do ekipy i pomóc naszym młodym zawodnikom utrzymać I ligę. Chciałbym także bardzo podziękować kibicom. To, co się działo podczas meczu z Warszawianką, przekroczyło moje najskrytsze oczekiwania. Czegoś takiego w Białej nie widzi się często. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie taki doping będzie normą. Wtedy na pewno będzie nam się o wiele lepiej grało.