Pomór świń

W ubiegłym tygodniu objawy zakażenia wirusem ASF wykryli weterynarze u 26 dzików i 19 świń w 11 gospodarstwach we wschodniej i północno- -wschodniej części Łotwy. Rząd Łotwy ogłosił stan wyjątkowy na terenach przy granicy z Białorusią Gospodarstwo w gminie Gródek zostało objęte nadzorem lekarza weterynarii już 19 lipca. Po potwierdzeniu wystąpienia choroby, wszystkie 3 pozostające przy życiu świnie zostały zabite i poddane utylizacji w bezpieczny sposób – czytamy w portalu Farmer.pl. Wyznaczono też obszaru 3 km. strefy zapowietrzonej i 7 km. strefy zagrożonej. Na wymienionych obszarach znajduje się 37 gospodarstw, utrzymujących 192 sztuki świń. Gospodarstwa objęte zostaną procedurami sanitarnymi związanymi ze zwalczaniem ASF. To ognisko zlokalizowane jest w utworzonej w marcu br. strefi e zainfekowanej i fakt ten nie powoduje konieczności dokonywania rozszerzania jakichkolwiek restrykcji na inne regiony Polski.

Łotwa, Rosja i Białoruś

Z ASF walczy też Rosja. Według nieoficjalnych danych, na które powołują się agencje, w Rosji zlokalizowano już ponad 600 ognisk wirusa. Jednakże, gdy chorobę ASF wykryto u dzików na Litwie i w Polsce, Rosja natychmiast wprowadziła zakaz importu wieprzowiny, tłumacząc to ochroną własnego rynku przed chorobą. Na afrykański pomór świń nadal nie ma szczepionki. Najczęściej przenoszona jest przez dziki. Pierwsze przypadki ASF w Polsce wykryto (u padłych dzików) w połowie lutego bieżącego roku w województwie podlaskim. Wcześniej, w styczniu, wirus ASF pojawił się na Litwie. Wtedy Rosja i Białoruś wstrzymały import wieprzowiny z obszaru całej Unii. Zakaz importu mięsa wieprzowego obowiązuje do tej pory i chociaż w lutym rosyjskie służby weterynaryjne zezwoliły na import z Unii gotowych produktów z mięsa wieprzowego poddanych obróbce termicznej, to na początku kwietnia Rosja utrzymała zakaz importu przetworów mięsnych z Polski.

A rząd nadal czeka

Kryzys z początku roku sprawił, że polscy rolnicy stracili zaufanie do państwa. Zakaz sprzedaży wieprzowiny na Wschód odbił się na ich dochodach, tymczasem do Polski – przy biernej postawie rządu – importowana była wieprzowina m.in. z Niemiec. Tysiące hodowców znalazło na skraju bankructwa. – Ktoś zamierza umyślnie wykończyć nasze rolnictwo, aby wejść na rynek wschodni. Zapewne latem eksperci wykryją (lub nam podrzucą) jakąś groźną bakterię na warzywach i owocach. Rosja znowu będzie miała pretekst aby nic od nas nie kupić, a kraje unijne wyślą swoje towary – przeczuwał wiosną Kazimierz Rabczuk z bialskiej gminy.

Senator Bierecki alarmuje

Podlaski senator Grzegorz Bierecki alarmuje od wielu miesięcy, że sytuacja producentów trzody jest dramatyczna i wzywa rząd do natychmiastowych działań. W ostatnich latach dramatycznie spadło także pogłowie loch, a co się z tym wiąże, także liczby prosiąt. Złą tendencję, która rozpoczęła się wraz z objęciem władzy przez koalicję PO-PSL pogłębia też załamanie produkcji ras rodzimych przy jednoczesnym imporcie prosiąt. Efekty są po prostu tragiczne. – Jak to się stało, że nasz kraj jeszcze niedawno będący potęgą w produkcji trzody chlewnej stał się jej importerem? Czy Pana rząd posiada program odbudowy produkcji trzody chlewnej, ze szczególnym uwzględnieniem polskich stad rodzimych? Czy planowane jest obniżenie podatku VAT na polską wieprzowinę, i ewentualnie do jakiej wielkości? Czy i ewentualnie jakie działania podjął rząd, ażeby zabezpieczyć zagraniczne rynki zbytu polskich produktów rolnych? – pytał w marcu Donalda Tuska senator Grzegorz Bierecki.