Sprzedani razem z budynkiem

Obiekt przy ul. Łomaskiej 26 prezentuje się nieciekawie pod względem estetycznym i technicznym. Odrapana i zniszczona kamienica, którą wynajmuje trzech lokatorów, jeszcze do niedawna należała do bialskiego Zakładu Gospodarki Lokalowej.

Mieszkańcy budynku otrzymali pismo z Zakładu Gospodarki Lokalowej, iż w dniu 29 września dokonano sprzedaży nieruchomości, którą zamieszkują, dlatego też od nowego miesiąca (czyli października) wszystkie sprawy związane z wynajmem lokalu należy kierować do nowego właściciela, pod wskazany adres.

Co z nami będzie?

Lokatorzy zostali powiadomieni już po dokonaniu transakcji. To wiadomość wywołała u nich paniczny strach. Są przerażeni, nie chcą rozmawiać. Boją się nawet ujawnić swoje nazwiska, aby nie narazić się nowemu właścicielowi, którego nie znają i nie wiedzą, czego mogą się po nim spodziewać. – Co będzie jak odetnie nam prąd? Jaki czynsz i warunki najmu podyktuje nowy właściciel? Czy będziemy w stanie opłacić czynsz za nasze lokale? – zastanawiają się. Lokatorzy nie należą do ludzi zamożnych, zatem nawet niewielka podwyżka stanowi dla nich potężny problem. Ponadto zdają sobie sprawę z faktu, iż ich budynek wcześniej czy później zostanie wyburzony – gdzie wówczas pójdą?

Pod złym adresem

Problemy mieszkańców budynku przy ul. Łomaskiej 26, którzy zostali „sprzedani” razem z nieruchomością nowemu właścicielowi, przedstawiliśmy Urzędowi Miasta. Zapytaliśmy przy okazji, czy magistrat przewidział dla mieszkańców tego budynku lokale socjalne?

– Pytanie powinno być skierowane do prezesa ZGL Sp. z o.o. – pana Mieczysława Ruty, ponieważ budynek przy ulicy Łomaskiej jest własnością spółki – wyjaśniła rzecznik magistratu, Renata Szwed. Niestety, budynek już nie jest własnością spółki, ale mimo to zwracamy się z tą kwestią do prezesa ZGL. Były właściciel nieruchomości nie dostrzega powodów do niepokoju dla mieszkańców.

– Budynek nie nadaje się do remontu, dlatego też został sprzedany. Nie później niż do 30 czerwca przyszłego roku mieszkańcy otrzymają lokale zamienne, o standardzie nie niższym od obecnego – zapewnia prezes ZGL Mieczysław Ruta. Przyznaje, że mieszkańcy nie otrzymali takiego zapewnienia na piśmie, ale ta sprawa zostanie pozytywnie załatwiona. Szkoda, bo taka gwarancja na piśmie oszczędziłoby nerwów mieszkańcom budynku i pozwoliła w spokoju oczekiwać na nowe lokale.