Katastrofa na rynku wieprzowiny, a PSL nie robi nic a nic

Fundacja Programów Pomocy dla Rolnictwa FAPA, podała w kwietniu br. w swoim serwisie bulwersujące dane dotyczące handlu wieprzowiną między krajami Unii Europejskiej w 2014 roku.

FAPA odnotowała mianowicie, że wymiana tym gatunkiem mięsa między państwami UE jest ponad trzykrotnie wyższa niż sprzedaż poza Unię, a największym eksporterem w ramach Unii są Niemcy, skąd pochodzi jedna czwarta wysyłanych produktów. I to jest połowa informacji, a druga brzmi następująco: najwięcej wieprzowiny na wspólnotowym rynku zakupiły Włochy, Polska i Wielka Brytania.

FAPA to jedna z instytucji wspierających działania resortu rolnictwa RP, nie ma więc tu mowy o pomyłce, zniekształceniu lub tendencyjności tej statystyki. Nie słychać dotychczas – niestety – by te informacje wzbudziły jakąkolwiek reakcję resortu rolnictwa czy polityków koalicji, zajętych rokiem wyborczym.

Tymczasem dane te każą zadać pytanie: co się stało w ciągu minionej dekady, że Polska z prawdziwej potęgi na rynku wieprzowiny i jej eksportera, stała się importerem tego gatunku mięsa?

Za rządów PO-PSL pogłowie trzody spadło o 40%

W Polsce w latach 2005-2006 pogłowie trzody chlewnej sięgało rekordowych 17-19 mln sztuk. Od 2007 roku, gdy rządy przejęła koalicja PO-PSL, a za sprawy rolnictwa odpowiadali politycy partii Pawlaka, Kalinowskiego, Zycha, Sawickiego, Piechocińskiego i innych, nastąpił dramatyczny spadek liczby hodowanych w Polsce świń. Produkcja sięgała momentami niespełna 11 milionów sztuk – o 40 proc. mniej! I to w tę lukę na polskim rynku w minionych latach weszło mięso importowane z Niemiec.

Ubiegłoroczny kolosalny spadek cen żywca i uderzenie w podstawy ekonomiczne dziesiątek tysięcy gospodarstw rolnych w Polsce, to drugie oblicze tego procesu, którego katastrofalne skutki rosyjskiego embarga i epidemii ASF były tylko tragicznym finałem.

Nikt nie zwracał uwagi na ostrzegawcze sygnały Jeśli politycy koalicji PO-PSL i urzędnicy resortu rolnictwa jakimś trafem nie dostrzegali tego zjawiska, trwając w biernym samozadowoleniu, nie mogli przecież nie dosłyszeć głosów ostrzegawczych, jakie płynęły z forum polskiego parlamentu już ponad rok temu.

20 marca 2014 roku w Senacie RP reprezentujący Południowe Podlasie senator Grzegorz Bierecki w oświadczeniu skierowanym do ówczesnego prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska zwracał uwagę na zatrważające tendencje na rynku wieprzowiny.

"Fakty mówią same za siebie. W obecnym czasie niemieckie zakłady przetwórcze przerabiają 58,8 mln świń i według danych niemieckiego urzędu statystycznego prognozuje się dalszy wzrost produkcji wieprzowiny. W tym samym czasie pogłowie trzody chlewnej w Polsce szokująco spadło. (…) Polska w roku ubiegłym (2013 – przyp. red.) wyeksportowała około 680 tysięcy ton produktów wieprzowych, a zaimportowała około 775,5 tysiąca ton. Bilans dla naszego kraju jest więc wyraźnie ujemny. (…)".

Senator Bierecki podkreślał, że „mimo obowiązywania Wspólnej Polityki Rolnej niektóre państwa UE – zdecydowanie wbrew polskiemu interesowi – podejmują działania, np.. certyfikację, które pozwolą tym państwom na zajęcie miejsca po naszych produktach”… Polscy producenci ledwie przędą?

To ich problem

Dane FAPA wskazują jasno, że rząd PO- -PSL, a w szczególności ekipa rządząca resortem rolnictwa z niezatapialnym ministrem Markiem „Jesteście frajerami” Sawickim na czele, tym faktem – tak rok temu, jak i teraz – w ogóle głowy sobie nie zawraca, a więc dramatyczny spadek produkcji wieprzowiny w Polsce ostatniej dekady uznaje za całkowicie naturalny!

Czy kogokolwiek z nich obchodzi fakt utraty środków do życia przez kolejną grupę zawodową Polaków?

———

Walka o polską wieś

Senator Grzegorz Bierecki już rok temu zadał ówczesnemu premierowi serię pytań, prosząc o odpowiedź, dlaczego Polska jeszcze niedawno będąca potęgą w produkcji trzody chlewnej, stała się jej importerem? Senator pytał również, czy rząd posiada program odbudowy produkcji trzody chlewnej, ze szczególnym uwzględnieniem polskich stad rodzimych i czy planowane jest obniżenie podatku VAT na polską wieprzowinę, a jeśli tak, to do jakiej wielkości.

Chciał wiedzieć również, czy rząd podjął działania (a jeśli tak, to jakie), by zabezpieczyć zagraniczne rynki zbytu polskich produktów rolnych. Oświadczenie senatora było elementem prowadzonej konsekwentnie walki parlamentarzysty o lepszy los rolników.