To jest nasza Polska!

Ale młodych ludzi było wielu, bardzo wielu, wśród rekordowej liczby bialczan, którzy zgromadzili się 1 sierpnia na Placu Wolności. Dlaczego?

Z tymi, którzy 71 lat temu, praktycznie bez broni i amunicji, stanęli do boju z regularnymi oddziałami armii hitlerowskiej, łączy większość uczestników tegorocznego oddania hołdu Powstańcom Warszawskim nie tylko fakt, że są pierwszym pokoleniem wychowanym w wolnej Polsce. Nie zaznali „dobrodziejstw” komunizmu. I chwała Bogu! Łączy ich – z poległymi bądź w większości już nieżyjącymi Bohaterami – podobna bezkompromisowość: to jest nasz kraj, nasza pamięć, nasz obowiązek, nasze życie. Pierwsze pod auspicjami magistratu obchody tej rocznicy miały miejsce w Białej Podlaskiej dopiero w ubiegłym roku, i to jedynie dzięki milczącej presji tzw. „kiboli”, jak określa ich większość środków masowego przekazu, wrzucając do jednego worka patriotów i pospolitych bandytów.

– Dzięki Powstańcom znamy prawdziwą cenę wolności – powiedział Dariusz Stefaniuk, obecny 34-letni prezydent Białej Podlaskiej, uczestnik wszystkich poprzednich i spontanicznych uroczystości. W imieniu kibiców głos zabrał 25-letni Kamil Paszkowski, jeden z nich, obecnie radny Białej Podlaskiej. „Nie truł” – podobnie jak przedmówca.

– Cześć i chwała Bohaterom – zakończył, dziękując w 2 zdaniach zgromadzonym za przybycie.

Niewiele lat starsza od niego była Magdalena Eliaszuk, która w imieniu senatora Grzegorza Biereckiego, nie mogącego uczestniczyć w tegorocznej uroczystości, złożyła wieniec pod Miejscem Straceń, gdzie w dniach 13 i 23 listopada 1943 roku rozstrzelano 26 mieszkańców Białej Podlaskiej, bo tam – jak co roku odbyła się tegoroczna uroczystość.

Dzięki pomysłowi harcerek Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej i wsparciu bialskiego magistratu od rana do późnego popołudnia 1 sierpnia funkcjonowała na bialskim Placu Wolności Poczta Powstańcza. Każdy bialczanin mógł wysłać kartkę lub list do znajomych z terenu miasta. – Ostatnie przesyłki dotarły do adresatów we wtorek – powiedziała Julita Mańkowska, drużynowa Bialskiej Drużyny Wędrowniczek ZHR „Burza”, której druhny wraz z koleżankami z drużyny „Ruczaj” roznosiły listy… A co na to starsi, obecni 1 sierpnia na Placu Wolności?

– Nie wiedziałem, że Polska tyle dla tych nastolatków znaczy. Myślałem że ważna jest dla nich tylko kasa czyli wyjazd na zachód… – stwierdził ze wzruszeniem znany historyk, dr Szczepan Kalinowski. – Spiszę wreszcie, z myślą o nich właśnie, biogramy tych kilkudziesięciu ludzi z Białej i Międzyrzeca, którzy walczyli w Powstaniu Warszawskim, nie licząc setek tych, którzy – aresztowani przez Sowietów – nigdy tam nie dotarli… Naturalną koleją rzeczy władzę w Polsce przejmują coraz młodsi ludzie, nie skażeni zarazą komunizmu: obłowić się, ukraść i uciekać. A jeśli dla nich jest ważne uczestnictwo w okolicznościowych i historycznych obchodach, tym bardziej troszczyć się będą o najsłabszych, wyzwalając jednocześnie energię najsilniejszych.

Możemy być i jesteśmy architektami nie tylko państwa polskiego, ale i tzw. Wspólnej Europy, choć obecny polski rząd robi wszystko, byśmy pełnili w niej rolę li tylko kelnerów, pielęgniarek i hydraulików.