Palac nie tylko Potockich

Najpierw stał w tym miejscu zamek wybudowany przez Kazanowskich, dzierżawców królewskiego miasta Radzynia z drugiej połowy XV wieku. Był siedzibą starostów radzyńskich. Drewnianą budowlę otoczoną wałem wzniesiono w najlepszym do tego celu miejscu: na wzgórzu górującym nad rzeką Białką, naprzeciwko kościoła Trójcy Świętej, przy drodze wiodącej z Międzyrzeca przez Czemierniki do Lublina. Zamek został gruntownie przebudowany pod koniec XVII wieku, gdy dzierżawcą miasta był Stanisław Szczuka. Prace nadzorował osobiście królewski architekt August Locci.

Pierwotny zamek

Zamek prezentował się niezwykle okazale. Zbudowany na planie prostokąta z alkierzami miał dwie kondygnacje. W dolnej znajdowały się pomieszczenia gospodarcze, w górnej – sale reprezentacyjne. Budowlę otaczały mury z czterema basztami, z których dwie posiadały dwa piętra z izbami, drewnianymi galeriami i podwójnymi schodami. Pod basztą od strony dziedzińca znajdowała się drewniana kordegarda (wartownia).

Po śmierci Stanisława Szczuki w 1710 roku dobra radzyńskie wraz z zamkiem odziedziczyła jego córka Wiktoria, która następnie wniosła je w wianie Janowi Stanisławowi Kątskiemu, dawnemu muszkieterowi Ludwika XIV. Po ślubie Kątski został generałem artylerii koronnej. Radzyń nie odgrywał większej roli w jego olbrzymim majątku. Został więc wniesiony w wianie poprzez córkę Jana Kątskiego – Marię, w małżeństwo z Eustachym Potockim w 1741 roku.

Powstanie pałacu

Eustachy Potocki postanowił uczynić Radzyń centrum swoich olbrzymich dóbr i wybudować tu swoją rezydencję, nie gorszą od wspaniałego pałacu swego protektora Jana Klemensa Branickiego w Białymstoku czy brata stryjecznego Franciszka Salezego Potockiego w Krystynopolu na Wołyniu. Porzucił zatem myśli o remoncie zamku i w 1750 roku przystąpił do budowy pałacu.

Do kierowania budową zaangażował wybitnego architekta Jakuba Fontanę, już wówczas znanego autora takich dzieł jak pałac Branickich w Białymstoku czy warszawskie pałace Mniszchów i Lubomirskich. Fontana zbudował pałac na planie podkowy zwróconej na południe. Korpus główny i oba skrzydła otaczają dziedziniec, który zamyka mur oraz brama znajdująca się na wprost wlotu drogi Lubelskiej. W środkowych częściach obu skrzydeł umiejscowiono bramy wjazdowe. Sam korpus główny wzniesiony został na planie prostokąta, posiadał dwie kondygnacje przykryte czterospadowym dachem.

Do upiększenia budowli Eustachy Potockich zatrudnił wybitnych artystów. Pałac wewnątrz i na zewnątrz ozdobił wspaniałą dekoracją śląski rzeźbiarz Jan Chryzostom Redler. Autorem malowideł pałacowych był Jan Bogumił Plersch, z kolei trzykondygnacyjną klatkę schodową z balustradami wykonał Michał Dollinger. Integralną częścią kompleksu pałacowego jest jego otoczenie. Zlokalizowano tu park w stylu angielskim i francuskim, zaprojektowany przez hamburskiego ogrodnika Jana Dawida Knockfusa, który zasadził w nim liczne egzotyczne drzewa i krzewy. W parku umiejscowiono również 200-metrowy kanał, który wraz z całym systemem nawadniania zaprojektował francuski inżynier Pierre Ricaud de Tiregaille. Wzniesiono tu też oranżerię, która postawiona została na planie litery T, zwróconej frontem na południe, w stronę pałacu. Ozdobiono ją również rzeźbami dłuta Redlera.

Czasy świetności

Druga połowa XVIII wieku stanowiła złoty okres radzyńskiego pałacu. Eustachy Potocki, generał artylerii litewskiej, prowadził bowiem ożywioną działalność publiczną. Radzyński pałac był zatem świadkiem wielu spotkań i balów, w których uczestniczyli najwyżsi rangą dostojnicy państwowi i kościelni. Jedną z najwspanialszych imprez w dziejach pałacu był ślub córki Marii i Eustachego Potockich – Urszuli ze starostą czerkaskim Sanguszką w 1767 roku. Ślub młodej parze dawał sam ks. Ignacy Krasicki, biskup warmiński, sławny bajkopisarz. Wieczorem pałac objawił się w pełnej iluminacji.

Przy kanonadzie armat rozstawionych na wałach w pałacowych salach bawili się magnaci, a na dziedzińcu hojnie goszczono okoliczną szlachtę. W pałacu radzyńskim, na zaproszenie syna Eustachego, Ignacego Potockiego, w czasie Sejmu Wielkiego zbierali się najznamienitsi przedstawiciele stronnictwa patriotycznego, którzy przygotowywali Konstytucję 3 Maja. Tutaj również w 1790 roku urodził się Karol Lipiński, syn kapelmistrza orkiestry pałacowej, późniejszy sławny wirtuoz skrzypiec, który rywalizował na europejskich dworach i w salach koncertowych ze słynnym Paganinim.

Kolejni właściciele

Pod koniec XVIII wieku dobra radzyńskie z pałacem znalazły się w ręku Jana Potockiego, a że nie był on w stanie ich utrzymać, w 1799 roku sprzedał je ks. Stanisławowi Staszicowi, poprzez którego trafi ły one w ręce Aleksandra Sapiehy. Znany podróżnik, pisarz i działacz polityczny niewiele uwagi poświęcał Radzyniowi. Sprawy gospodarcze prowadziła zatem jego żona Anna z Zamoyskich Sapieżyna, wychowanica Stanisława Staszica. To ona w 1818 roku założyła w pałacu pierwszą w mieście szkołę elementarną i urządziła mieszkanie dla nauczyciela.

Po upadku powstania listopadowego, ratując dobra radzyńskie przed konfi skatą przez władze carskie jako represją za zaangażowanie w sprawy narodowe, Anna Sapieżyna w 1834 roku sprzedała je wraz pałacem Antoniemu Korwin Szlubowskiemu – przedstawicielowi zamożnego rodu szlacheckiego wywodzącego się z Mazowsza.

Akt Bronisława Szlubowskiego

W rękach Korwin Szlubowskich radzyński pałac pozostawał ponad 100 lat. Była to w tym czasie jedna z najzamożniejszych rodzin w regionie, zaangażowana w sprawy narodowe i publiczne, a potwierdzeniem tej pozycji było uzyskanie tytułu hrabiowskiego przez syna Antoniego, Stanisława Floriana Szlubowskiego z rąk papieża Piusa IX w 1869 roku, z dewizą „Amor patriae nostra lex” (Miłość ojczyzny naszym prawem). W późniejszym czasie przeżywał pałac i swoje tragiczne chwile. W czasie Powstania styczniowego został obsadzony przez wojsko carskie, tutaj również swoją siedzibę miał sąd wojenny, który sądził schwytanych powstańców. W piwnicach budynku przetrzymywano oczekujących na wyroki więźniów.

Ostatnim prywatnym właścicielem pałacu był Bronisław Korwin Szlubowski. W czasie I wojny światowej wycofujące się wojska rosyjskie splądrowały pałac, wywiozły najwartościowsze przedmioty, w tym portrety królów i gobeliny. Dalszych zniszczeń dokonały wojska niemieckie, które stacjonowały tu w latach 1915-1918. Podupadłe gospodarczo dobra radzyńskie nie pozwalały Bronisławowi Szlubowskiemu na dalsze utrzymanie pałacu. W 1920 roku przekazał je najpierw na rzecz Wojska Polskiego, a następnie – w kolejnym akcie notarialnym z 1926 roku – na rzecz Państwa Polskiego. W okresie międzywojennym w pałacu zlokalizowano starostwo powiatowe, posterunek Policji Państwowej i inne urzędy. To wówczas przystosowano wnętrza pałacowe do celów biurowych, nie oglądając się na oryginalny charakter wnętrz.

Spalenie i odbudowa

W końcu okresu okupacji niemieckiej pałac uległ niemal całkowitemu zniszczeniu. Początkowo Niemcy postanowili przywrócić pałacowi dawną świetność ściągając do Radzynia najlepszych rzemieślników, którzy odtwarzali XVIII-wieczny wygląd. Propagandowym pretekstem do tych prac były rzekome niemieckie źródła powstania obiektu. A to uzasadniali, że powstał on na cześć wizyty Augusta Mocnego, a to wywodzili, że jeleń na szczycie wieży do symbol rodu von Brauchitsch, którego przedstawicielem był głównodowodzący wojsk niemieckich podczas kampanii polskiej 1939 r.

W rzeczywistości było to nawiązanie do herbu rodu Kątskich-Brochwicz. Wycofując się w 1944 roku Niemcy podpalili obiekt. W ten sposób zlikwidować chcieli archiwa zlokalizowanego w pałacu urzędu Kraishauptmanna stojącego na czele powiatu. Pałac został zniszczony niemal doszczętnie, stąd rozważano nawet rozebranie ruiny Dlatego bardzo ważna stała się decyzja z lat 50. XX wieku o jego odbudowie i przeznaczeniu gmachu do celów administracyjnych. O tym, jak ważna, można ocenić dopiero po obejrzeniu zdjęć sprzed odbudowy. Bryłę pałacu odtworzono w pierwszej połowie lat 60. ubiegłego wieku.

Przeciw sprzedaży

Głośno o radzyńskim pałacu zrobiło się w pierwszej dekadzie XXI wieku za sprawą pomysłu ówczesnych władz samorządowych o jego zbyciu. Oczywiście od razu znalazło się grono zwolenników „pozbycia się kłopotu”. Jednak opinia społeczna gremialnie stanęła za obrońcami publicznego charakteru obiektu. Ich aktywna postawa doprowadziła do przejęcia pałacu, dotychczas stanowiącego majątek skarbu państwa, przez miasto Radzyń Podlaski. W ten sposób zadość stało się życzeniu darczyńcy, Bronisława Szlubowskiego, który, pod groźbą unieważnienia transakcji, przeznaczył go na cele publiczne, do celów służących szeroko pojętej kulturze. Warunek ten zapewne nie ma dziś formalnych podstaw, ma jednak znaczenie moralne.

Czym bowiem byłby Radzyń bez tego cudownego kaprysu XVIII-wiecznego magnata, by wśród moczarów i bagien północnej Lubelszczyzny, nad rzeką Białką, w miejscu podupadłego drewnianego zamku, postawić pałac, który olśniewa swoim ogromem, pięknem i symboliką ozdób? A tak mamy perłę. Obiekt, który aktualnie prowadzi w wakacyjnym plebiscycie magazynu „National Geographic Traveler” „7 Nowych Cudów Polski”. Z perłą zaś wiadomo – kłopot. Co z nią zrobić? Jak chronić? Esteta będzie napawał się jej urokiem i chwalił się przed innymi prezentując ją w najlepszym z możliwych sposobów. Człowiek pozbawiony wyższych uczuć będzie przeliczał jej wartość na pieniądze, by pozbyć się jej jak najkorzystniej.

Miejmy nadzieję, że burmistrz Jerzy Rębek, obecny „pan na pałacu”, będzie umiał przywrócić mu choć cień świetności z czasów Eustachego Potockiego, Stanisława Staszica, Anny Sapieżyny czy hrabiego Stanisława Szlubowskiego. W końcu o to walczył przez kilka lat, stając na czele radzynian sprzeciwiających się sprzedaży. Na pewno znajdzie w tym dziele wsparcie wielu mieszkańców miasta. W tym również niżej podpisanego. Dariusz Magier