Słowo i przekaz

„Sylaba” działa od wielu lat przy Klubie Kultury Scena Bialskiego Centrum Kultury. Zespół prowadzi Roman Uściński, a jego podopieczni sięgnęli po wiele prestiżowych nagród i wyróżnień. Co ich przyciąga do tej grupy? Marta Łaska, uczennica I LO im J.I. Kraszewskiego twierdzi, że od najmłodszych lat interesowała się poezją i recytacją. W KK Scena poznaje tajniki teatralnego warsztatu ale również samą siebie.

– To co robimy na zajęciach daje mi wiele radości – przyznaje Marta. Łukasza Andrzejuka, ucznia PG nr 2, przywiodły tu marzenia.

– Przyszedłem tutaj, aby bardziej zrozumieć świat fi lmu i teatru – mówi Łukasz. Aleksandra Olesiejuk z kolei scenę poznaje z różnych stron: śpiewa w Zespole Wokalnym Chwilka, gra na pianinie, recytuje oraz pisze scenariusze.

Kształtowanie indywidualności

W ubiegłym roku Sylaba wystawiła monodram „Być sobą” w brawurowym wykonaniu Klaudii Hasiuk. W lutym tego roku miała miejsce premiera kolejnego przedstawienia, zatytułowanego „Kobieta Niezależna”, na podstawie prozy Urszuli Kozioł i Stanisława Lema, w wykonaniu Marty Łaskiej. Spektakl ten prezentowany był podczas spotkań teatralnych w Radzyniu Podlaskim.

-To jest sztuka o kobiecie, żyjącej w uporządkowanym świecie, która jednak nie potrafi poradzić sobie ze swoimi wewnętrznymi rozterkami i emocjami – mówi Romana Uściński.

Dla Marty wcielenie się w postać „Kobiety Niezależnej” było prawdziwym wyzwaniem.

– Kreuję postać osoby uwikłanej, znajdującej się w klatce bez wyjścia, rozdartej między pragnieniami a rzeczywistością. Kobietę „niezależną” z pozoru, zakładającą maskę w kontaktach ze światem zewnętrznym. Ta maska przyczynia się do samozatracenia. Nie mam takich doświadczeń, ale mam nadzieję, że mimo wszystko udało mi się przekonać widza do tej postaci – wyznaje Marta.

Monodram „Kobieta Niezależna” będzie jeszcze prezentowany dla bialskiej publiczności.

Praca i rozwój

– Monodram jako forma teatralna jest fantastycznym środkiem przekazu treści i emocji. Pozwala młodzieży na indywidualny rozwój i doskonalenie warsztatu. Wystawiamy daną sztukę, bo mamy taką wewnętrzną potrzebę – podsumowuje Roman Uściński.

Przygotowując spektakl opiekun Roman Uściński nic nie narzuca z góry, nie podaje gotowych rozwiązań. Młodzi ludzie sami pracują nad tekstami, przygotowują scenariusz… Od pomysłu do realizacji mija zazwyczaj kilka miesięcy, ale efekty pracy są zadziwiające i – jak podkreślają młodzi ludzie – teatr nie tylko oddziałuje na widza, on łamie bariery, stereotypy, pozwala z perspektywy i dystansu spojrzeć na rzeczywistość oraz na samych siebie.

Przygotowania do konkursu

Obecnie „Sylabowicze” przygotowują się do recytatorskiego Konkursu Herbertowskiego w Lublinie. Kilku z nich już wcześniej na różnego typu konkursach recytatorskich, w tym ogólnopolskich, odniosło sukcesy. Jednakże to spotkanie i ta rywalizacja jest wyjątkowe. Poprzedza ją pochylenie się nad wyjątkowymi dziełami wielkiego poety. – Odkrywam Zbigniewa Herberta. Pamiętam, gdy przeczytałem utwór „Pan Cogito”, wówczas zapytałem sam siebie – a kto to jest? – opowiada Łukasz. Przygotowania do konkursu to nie tylko obcowanie z wybitnymi dziełami literackimi, wykucie na pamięć wiersza, praca nad poprawną dykcją.

To również okiełznywanie tremy, przydatne nie tylko na scenie, ale i podczas każdego wystąpienia przed szerszym gremium.