Trupy wypadają z szafy

Sprawa „Zajazdu u Radziwiłła” wybuchła osiem lat temu. W latach świetności zajazd, powstały w latach 80-tych ubiegłego wieku i stanowiący własność Spółdzielni Samopomoc Chłopska, był jednym z bardziej znanych hoteli w Białej Podlaskiej. Posiadał około 100 miejsc noclegowych oraz salę bankietową.

Kupił zajazd bez działki, na której stał

Gdy spółdzielnia upadała jeden z bialskich biznesmenów wykupił prawa do budynku, jednakże działka na której obiekt był zlokalizowany, nadal pozostawała w gestii miasta. Właściciel zabiegał o odkupienie gruntu, ale magistrat odmówił mu sprzedaży działki.

Widząc brak możliwości ugodowego załatwienia sprawy w 2008 roku oddał władzom miasta klucze do obiektu oraz zażądał zwrotu swoich nakładów i poniesionych kosztów. Aby odzyskać zainwestowane fundusze zwrócił się do sądu. Po trwającym 7 lat procesie sąd zadecydował, że miasto ma wypłacić mu 1 mln 550 tys. zł.

Miasto musi zapłacić

Na specjalnie zwołanej sesji radni głosowali więc zmiany w budżecie Zwiększyli wydatki o 1 mln 550 tys. zł w związku z zasądzonym przez Sąd Apelacyjny w Lublinie zwrotem nakładów poniesionych w budynku „Zajazd u Radziwiłła”.

– Wcześniej ten problem nie został rozwiązany, władze miasta nie dogadały się z właścicielem, a teraz musimy postąpić tak, jak nakazuje prawo, czyli wykonać wyrok sądu – wyjaśniał prezydent Dariusz Stefaniuk podczas konferencji prasowej. – Dzięki kancelarii Jedliński i Wspólnicy, zapłacimy mniej o 1 mln zł, bo kancelaria złożyła odwołanie.

Wyłożenie tak ogromnej kwoty obciąży budżet miasta, jednakże nie ma innego wyjścia, gdyż każdy dzień zwłoki wiąże się z pokryciem odsetek karnych – dodał bialski włodarz.

Przez osiem nikt nie zadbał o mienie publiczne

Kompleks budynków stanowiących niegdyś „Zajazd u Radziwiłła” oczywiście zniszczał do szczętu. Jego obecny stan techniczny kwalifikuje go do rozbiórki. W międzyczasie magistrat odsprzedał działkę na której stał zajazd za 1 procent wartości, Stowarzyszeniu Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Autyzmem „Wspólny Świat”. Ma tam powstać od podstaw centrum dla dzieci autystycznych. Paradoksem jest to, że kasa miasta zapłaci za coś, czego już nie ma.

Przedszkole chce trzy razy więcej Nie jest to – niestety – jedyna przykra informacja. Swoich racji w sądzie dochodzi również od lat właścicielka przedszkola im. „Przyjaciół Kubusia Puchatka”, z tytułu niedopłaty dotacji wraz z odsetkami. Przedszkole walczy o kwotę ponad 5 mln zł!