PODLASKA MŁODOŚĆ IGNACEGO KRASICKIEGO

Ignacy Krasicki, choć skoligacony z Potockimi i Sapiehami, urodził się w zubożałej rodzinie, dlatego w 1743 r. w wieku 7 lat opuścił rodzinne Dubiecko nad Sanem.

Debiutanckie kazanie w Wisznicach

Przybył do Wisznic, na dwór ciotki Anny z  Krasickich Sapieżyny i  jej drugiego męża Ignacego Sapiehy. Dwór Sapiehów znajdował się na lewym brzegu Zielawy, na tzw. „Wygodzie”. Młody hrabia miał tam zapewnioną opiekę i utrzymanie. Przez kolejne lata nauki we lwowskim kolegium ojców jezuitów właśnie na Podlasiu beztrosko spędzał wakacje i większość wolnego czasu w towarzystwie trzech nieco starszych kuzynów – Ignacego Cetnera oraz Jana i Józefa Sapiehów. Mimo serdecznych relacji, łączących przyszłego poetę z wujostwem i kuzynami, nadal był ich ubogim krewnym. Piętnastoletni Ignacy rozważał wybór stanu duchownego. Ostateczna decyzja o wstąpieniu do seminarium zapadła w gronie rodzinnym, w 1751 r., podczas kolejnego pobytu w Wisznicach. Dzięki pomocy finansowej Sapiehy przyszły poeta rozpoczął studia w seminarium księży misjonarzy przy kościele Świętego Krzyża w Warszawie. W stolicy Ignacy nie czuł się zbyt samotnie. Pod koniec 1752 r. pułkownik Block, pozostający w  służbie Sapiehów, który wcześniej w Wisznicach uczył chłopców języków obcych, przywiózł na naukę do elitarnej szkoły Collegium Nobilium jego młodszego brata Antoniego i kuzynów: Józefa i Franciszka Ksawerego Sapiehów. Podczas studiów Krasicki utrzymywał ożywiony kontakt ze swoim bratem ciotecznym Janem Sapiehą, wojewodzicem mścisławskim i ówczesnym właścicielem Kodnia. Dzielił się z nim refleksjami na temat literatury i sztuki, a niejednokrotnie prosił o wsparcie finansowe.

Warto podkreślić, że pierwsze kroki jako kaznodzieja stawiał Ignacy Kraciski w Wisznicach, podczas świąt Bożego Narodzenia w 1753 r. Według relacji pułkownika Blocka wygłosił on w tamtejszym kościele dwa piękne kazania. Niestety nie zachował się tekst żadnego z nich.

Po ukończeniu seminarium duchownego w 1754 r. Ignacy ponownie przyjechał do Wisznic. Ciekawostką jest fakt, że pod koniec września, wspólnie z wujem Sapiehą udał się do Białej Podlaskiej, aby wygłosić kazanie z okazji uroczystości poświęconych pamięci błogosławionego Jozafata Kuncewicza. Następnie uczestniczył w hucznie obchodzonych imieninach właściciela Białej, Hieronima Floriana Radziwiłła. Podczas pobytu na dworze ekscentrycznego księcia młody i zdolny kaznodzieja miał okazję głosić kazania, entuzjastycznie przyjęte przez licznie zgromadzoną magnaterię.

Proboszcz kodeński

W 1757 r. przedwcześnie zmarł kuzyn i przyjaciel Jan Sapieha. W roku następnym odszedł do wieczności wuj, wychowawca i wieloletni opiekun Krasickiego, Ignacy Sapieha. Od tego momentu jego relacje z domem sapieżyńskim rozluźniły się, w dużej mierze jednak dzięki koligacjom z Sapiehami i Potockimi, wszedł w posiadanie licznych kościelnych godności i beneficjów. Jedną z nich było probostwo infułackie w Kodniu nad Bugiem. Infułacja to dawniej probostwo, parafia obsadzona przez infułata (łac. infulatus) czyli duchownego, który posiadał przywilej na używanie podczas uroczystych obrzędów ubioru biskupiego, m.in. mitry (infuły) – liturgicznego nakrycia głowy. Wspomniane probostwo Krasicki otrzymał we wrześniu 1765 r., z polecenia wojewody brzeskiego Karola Józefa Sapiehy – właściciela Wisznic i Romanowa, który po śmierci brata Ignacego wstawiał się za osieroconymi bratankami podczas licznych procesów spadkowych.

O tej nominacji dowiedział się z listu od biskupa łuckiego Antoniego Erazma Wołłowicza. Absorbowały go wówczas jednak zupełnie odmienne zajęcia. Był prezydentem Trybunału Koronnego oraz współredaktorem „Monitora”. Pod koniec 1766 r. został mianowany biskupem warmińskim, zyskując przez to również godność senatora i tytuł książęcy.

Przez wzgląd na dawne więzi łączące Krasickiego z Janem oraz w trosce o losy kodeńskiej parafii, w dniu 26 lutego 1767 r. wystosował on list do kuzyna Józefa Sapiehy, w którym rekomendował księdza Jana Szyjkowskiego, scholastyka łuckiego, na stanowisko infułata przy kościele św. Anny w Kodniu. Mimo tych referencji godność tę objął ksiądz kanonik Andrzej Korzeniowski, protegowany wojewody brzeskiego Karola Józefa Sapiehy.

Urodziny w Radzyniu

W lutym 1767 r., świeżo nominowany książę biskup warmiński przybył do Radzynia Podlaskiego, na zaproszenie generała artylerii Eustachego Potockiego. Tam 3 lutego z okazji 32. urodzin Krasickiego zorganizowano uroczysty festyn. Na cześć solenizanta oddano salwę honorową ze stu wystrzałów. Następnego dnia pałac Potockich był niemym świadkiem wielkich uroczystości z udziałem znakomitych gości. Najpierw bp Krasicki w radzyńskim kościele pw. Świętej Trójcy udzielił sakramentu małżeństwa Cecylii Urszuli Potockiej, córce Eustachego z  Hieronimem Januszem Sanguszką, starostą czerkaskim.

Z Radzynia

Krasicki pojechał na krótko do Lubartowa z wizytą do Barbary z Duninów Sanguszkowej, po czym powrócił do Warszawy. Stamtąd udał się na Warmię, aby objąć nowo otrzymaną diecezję. Zapewne w odległym Lidzbarku Warmińskim książę biskup niejednokrotnie wspominał z sentymentem wspaniałe chwile i ludzi, z którymi dane mu było zetknąć się na Podlasiu.