BĘDĘ PAŃSTWA PRACOWNIKIEM

Red. Gdyby został Pan wójtem, jak byłaby pierwsza pańska decyzja?

Kamil Paszkowski: Przede wszystkim wydłużyłbym czas pracy, aby urząd był czynny przynajmniej przez dwa dni w tygodniu do godziny 17. Równie palącą sprawą, nie wymagającą żadnych nakładów finansowych, tylko dobrej woli i zrozumienia swojej funkcji i roli, są odpowiedzi na pisma, których brak sygnalizują mieszkańcy. Tak być nie może. Ludzie nie mogą pisać na przysłowiowy Berdyczów. I kolejna bardzo ważna kwestia – usprawnienie obsługi, ludzie nie powinni godzinami czekać w kolejkach. Jeżeli 21 października oddacie Państwo na mnie głos, to zostaniecie moim przełożonymi. Z Państwem podpiszę umowę o pracę. Będę Państwa pracownikiem, a nie na odwrót. Samorząd to służba, a nie synekura.

Red: Zatem nie będzie porannej kawy i prasówki?

Kamil Paszkowski: Kawę piję jedną miesięcznie i to w domu, mam wewnętrzną energię do działania. Dzień pracy wójta powinien zaczynać się od wertowania stron ministerstw, urzędów i organizacji pozarządowych, oferujących możliwość przystąpienia do programów, które zaowocują zasileniem budżetu gminy o fundusze zewnętrzne.

Red: Czy sobie poradzę? Nie zadaje Pan sobie takiego pytania?

Kamil Paszkowski: Gdybym żywił takie obawy – nie kandydowałbym. To prawda, jestem młodym, ale już doświadczonym samorządowcem. Od 2015 r. jestem radnym miasta Biała Podlaska, gdzie pracuję w komisji Rozwoju Gospodarczego i Budżetu oraz Oświaty, Kultury i Sportu. W tej ostatniej pełnię funkcję wiceprzewodniczącego. Jestem również dyrektorem biur senatora Grzegorza Biereckiego i posła Jana Szewczaka. Poznałem proces legislacji, sposoby zabiegania o środki zewnętrzne oraz obieg urzędowych dokumentów. Poprzez uczestnictwo w konferencjach i spotkaniach w ministerstwach czy w urzędzie wojewódzkim nawiązałem wiele przydatnych kontaktów.

Red: W nadchodzącej kadencji m.in. na terenie gminy Biała Podlaska będzie budowana autostrada A2. To wielkie wyzwanie dla wójta?

Kamil Paszkowski: Wbrew pozorom – ogromne. Wójt będzie musiał przypilnować dobrych wycen przy wykupach ziem i być skutecznym pośrednikiem w relacjach mieszkańców z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad oraz ministerstwem infrastruktury. To zresztą nie jedyne wyzwanie. Kolejnymi są m.in. rozwój sieci wodociągowej i gazowej, lepsze skomunikowanie z miastem, współuczestnictwo w przebudowie dróg powiatowych, by w naszych wsiach pojawił się nie tylko nowy asfalt, ale też chodniki i ścieżki rowerowe, partnerstwo z białoruskimi samorządami, by skuteczniej zabiegać o fundusze z programów transgranicznych. Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że autorami programu rządu są zwykli ludzie, chcielibyśmy, aby podobnie było i w samorządach, dlatego uruchomiona została strona www.potrzebypowiatu.pl, za pośrednictwem której mieszkańcy mogą zgłaszać swoje sugestie i potrzeby… Wyzwań na pewno nie zabraknie.